Skocz do zawartości

Dranzer

Mikołajek
  • Postów

    741
  • Dołączył/a

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5
  • Dotacje

    100.00 PLN 

Wszystko OK!


Brak bana na Naszych serwerach.

Inne grupy

Użytkownik

Ostatnia wygrana Dranzer w dniu 20 Lutego

Użytkownicy przyznają Dranzer punkty reputacji!

11 obserwujących

O Dranzer

  • Urodziny 01.09.1990

Informacje

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Skąd
    Mińsk Mazowiecki
  • Imię
    Michał
  • Nick w grze
    Dranzer

Ostatnie wizyty

3 802 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Dranzer

Wschodząca gwiazda

Wschodząca gwiazda (9/23)

  •  Wspierający 32. Finał WOŚP! Unikat
  • Najlepszy Redaktor 2023r. Unikat
  • Dobrze obserwowany Unikat
  • Maszyna do pisania Unikat
  • Odliczanie do świąt z Maliver 2023 Unikat

Najnowsze odznaki

1,5 tys.

Reputacja

  1. Dranzer

    elo elo

    Pedro Pedro Pedro Pedro PEEE! Hola!
  2. Wolałbym, by każda niedziela była "handlowa". Czasem się pracuje od pon do sob (od 7 do 17, a 10h fizycznie, plus pod chmurką, może człowiek zmęczyć) i nie ma się w tygodniu czasu, by zrobić głupie zakupy, a do tego dochodzą inne obowiązki. Oczywiście niedziela handlowa jak i godziny otwarcia sklepów powinny być wolne i bez odgórnych/państwowych przymusów. Chce ktoś pracować w niedzielę, niech pracuje. Z tym, że żeby była to czyjaś indywidualna sprawa, a nie jest zmuszany(a), że ma pracować, lub nie pracować.
  3. Wybrałbym Paryż, choć ostatnia sytuacja tam nie za ciekawa. Madryt (nie byłem tam, choć widziałem zdjęcia) przypomin mi architektonicznie i ogólnie wyglądowo taką nudną stolicę jak śródmieście w Warszawie czy w Bukareszcie. W Paryżu też nie byłem, ale patrząc po zdjęciach w internecie czy znajomych, dużo ładniej ono wygląda i mimo bezdomnych czy "imigrantów", to tam bym wolał spędzić czas. Madryt, takie bardziej szare, ponure miasto moim zdaniem
  4. Mam podobne zdanie co przedmówczyni: klikam, bo tylko w dzień wylotu mam 39 stopni. Znam swój organizm i potrafię w miarę funkcjonować przy takiej gorączce, a też szybko u mnie się to stabilizuje (goi się jak na psie). Jeśli za np. 2-3 tygodnie szczęścia, miałbym przypłacić dniem cierpienia, to byłbym skłonny zapłacić taką cenę, albowiem przeważnie za dzień szczęścia płacimy miesiącami bólu (taka moja refleksja)
  5. Spełnienia marzeń mordeczki! 😉
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.