-
Postów
3 214 -
Dołączył/a
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
26 -
Dotacje
39.84 PLN
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Sklep
Treść opublikowana przez martyn.
-
O.S.T.R & Hades - Psychologia tłumu feat. Sacha Vee
-
Znam 🙂 bardzo fajna piosenka polecam XD
-
znam
-
Nie znam :<
-
nie znam
-
nie znam 😜
-
Znam
-
nie znam
-
Znam
-
Raczej nie.
-
5
- 9 odpowiedzi
-
- szczęśliwy
- numerek
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Znam
-
Taki mały błąd się wkradł. Ale ogólnie wywiadzik spoko 👌 Plusika łap!
-
Ciągle mnie bez powodu wyzywa.
-
Dobry gracz. Spoko gość.
-
Sędzia albo dres na komisariacie.
-
McDonald's to bez wątpienia jedna z największych i najlepiej rozpoznawalnych marek na całym świecie. Choć zdania na temat tej sieci fast foodów są podzielone, ciężko znaleźć osobę, która nie kojarzyłaby tych dwóch złotych łuków. Jednak gigant nie ma łatwego życia. W tych dziesięciu krajach nie ma go wcale. Powody są różne. 1. Ostatnia bitwa McDonald's z władzami odbyła się we Florencji. Sieć ogłosiła, że ma zamiar pozwać włoskie miasto za zablokowanie otwarcia restauracji na zabytkowym Piazza del Duomo. Plany miały rozzłościć kardynałów w Watykanie. Sieć będzie się domagała zadośćuczynienia w wysokości 18 mln euro (ponad 78 mln zł). Florencja to jednak niejedyne miejsce na świecie, w którym McDonald's jest niemile widziany. 2. Bermudy - Zagraniczne franczyzowe sieci fast food są mają zakaz działalności na Karaibach. Na tym zamorskim terytorium Wielkiej Brytanii istniał tylko McDonald's. Do czasu. Został otwarty w 1985 roku w obrębie stacjonującej w St George’s Parish amerykańskiej jednostce wojskowej - czyli technicznie na amerykańskiej ziemi. Jednak gdy jednostkę zamknięto w 1995 roku, restauracja również musiała zakończyć działalność. 3. Iran - W Republice Islamskiej również istniał kiedyś McDonald's. Ale zanim stała się Republiką Islamską. Restauracja została zamknięta w 1979 roku, po rewolucji i sytuacja nie zmieniła się do tej pory. Jednak gdy relacje między Zachodem a Iranem zaczęły się w ubiegłym roku ocieplać (np. zniesienie sankcji w styczniu), pojawiły się pogłoski, że fast food zostanie ponownie otwarty w Teheranie. 4. Macedonia - McDonald’s miał kiedyś w tym kraju aż 7 restauracji. Głównie w stolicy, Skopje. Jednak w 2013 roku wszystkie zostały zamknięte po tym, gdy prowadzący je franczyzobiorcy stracili licencje. Od tamtej pory w Macedonii nie zjemy Big Maca. 5. Islandia - Powstanie McDonalda na wyspie szło w parze z boomem gospodarczym Islandii, który miał miejsce tuż przed katastrofą finansową. Kiedy nastąpiła, odbiła się również na sieci. Jednak nie przez brak zamiłowania Islandczyków do fast foodu. Szacuje się, że każdego dnia pod złotymi łukami gromadziło się ich około 15 tys. Dzisiaj ostatni hamburger zaserwowany w McDonald's w tym kraju znajduje się w gablocie Bus Hotel w Reykjaviku jako hołd dla tego, co minęło. 6. Korea Północna - To prawdopodobnie najmniej zaskakująca pozycja na tej liście. Komunistyczny, totalitarny reżim sprzeciwia się każdemu, nawet najdelikatniejszemu przejawowi kapitalistycznego Zachodu. Dlatego zapewne dopóki władza pozostanie w rękach dyktatorów, Big Mac nigdy nie pojawi się w Pyongyangu. Jedynym wyjątkiem był zarejestrowany w 2011 r. przypadek szmuglowania przez bogate elity posiłków z McDonald's w Korei Południowej przy wykorzystaniu narodowego przewoźnika, Air Koryo. 7. Boliwia - McDonald’s wycofał się z tego kraju w Ameryce Południowej w 2002 roku po bardzo słabych wynikach sprzedaży. Okazało się, że Boliwijczycy, choć lubią burgery, to nie chcą ich kupować od międzynarodowej korporacji. Zapanowała powszechna pogarda dla tej firmy. Ówczesny prezydent, Evo Morales powiedział nawet: “McDonald's nie dba o zdrowie ludzi, a tylko o własne zyski". Nie gasną jednak pogłoski, że sieć planuje powrót do tego kraju. 8. Jamajka - W październiku 2005 r. wszystkie oddziały McDonald's w tym kraju zamknęły swe podwoje po raz ostatni. Hamburgery najwyraźniej nie były w stanie zaspokoić głodu Jamajczyków na więcej inwestycji zagranicznych w tym kraju. 9. Czarnogóra - Mówi się, że ten bałkański kraj zabronił sieci wybudowania restauracji w swojej stolicy, Podgoricy. Miał to być sprzeciw wobec siłom globalizacji. Co prawda rząd Czarnogóry wydał oświadczenie prasowe zapewniając, że "żadnej firmie, nawet McDonald's, nie zabrania się prowadzenia działalności gospodarczej na terenie kraju", jednak złotych łuków nadal próżno tam szukać. 10. Ghana - To afrykańskie państwo powitało w swojej stolicy, Akrze kilka innych fast foodów, w tym KFC i Chicken Republic. Z niewiadomych powodów wciąż nie ma tam jednak śladu po McDonald's. ŹRÓDŁO-https://www.google.pl/amp/s/www.fakt.pl/pieniadze/finanse/10-krajow-w-ktorych-nie-istnieje-mcdonalds/7fylk16.amp
-
Pyskuje mi tutaj :< Ogólnie moim zdaniem odwala tu bardzo duża robotę. Spoko mordka.
-
1. Szwajcaria - Średnie roczne spożycie czekolady na jednego mieszkańca: 8,9 kg. 2. Niemcy - Średnie roczne spożycie czekolady na jednego mieszkańca: 7,9 kg. 3. Irlandia - Średnie roczne spożycie czekolady na jednego mieszkańca: 7,4 kg. 4. Wielka Brytania - Średnie roczne spożycie czekolady na jednego mieszkańca: 7,4 kg. 5. Norwegia - Średnie roczne spożycie czekolady na jednego mieszkańca: 6,6 kg. 6. Szwecja - Średnie roczne spożycie czekolady na jednego mieszkańca: 5,4 kg. 7. Australia - Średnie roczne spożycie czekolady na jednego mieszkańca: 4,9 kg. 8. Holadnia - Średnie roczne spożycie czekolady na jednego mieszkańca: 4,7 kg. 9. Stany Zjednoczone - Średnie roczne spożycie czekolady na jednego mieszkańca: 4,3 kg. 10. Francja - Średnie roczne spożycie czekolady na jednego mieszkańca: 4,2 kg. Biznes Gospodarka Forbes Ludzie Pieniądze Rankingi Forum Firm Rodzinnych Lista 100 Diamenty 2018 Travel Marka osobista LifeWydarzeniaStylMotoryzacjaSztukaWino Marki mówią Inwestowanie Pierwszy milion Finanse Przywództwo Aktualne wydanie BIZNES GOSPODARKA FORBES LUDZIE PIENIĄDZE RANKINGI FORUM FIRM RODZINNYCH LISTA 100 DIAMENTY 2018 TRAVEL MARKA OSOBISTA LIFE MARKI MÓWIĄ INWESTOWANIE PIERWSZY MILION FINANSE PRZYWÓDZTWO AKTUALNE WYDANIE 03.08.2015 | REDAKCJA FORBES 10 krajów, w których spożywa się najwięcej czekolady 10ZOBACZ GALERIĘ Z wyjątkowej czekolady słynie między innymi Szwajcaria. Weźmy na przykład Toblerone. Batonik w żółtym opakowaniu o charakterystycznym kształcie można kupić niemalże na całym świecie. Króluje chociażby w sklepach wolnocłowych na lotniskach. REKLAMA Popularność tej przekąski jest dość symboliczna, ponieważ to właśnie Szwajcarzy spożywają obecnie najwięcej czekolady na całym świecie. Przeciętny mieszkaniec tego kraju w ciągu roku zjada blisko dziesięć kilogramów słodyczy. Z zamiłowania do słodkich przekąsek słynie również kraj graniczący zarówno ze Szwajcarią jak i Polską – Niemcy. Nasi zachodzi sąsiedzi zajmują drugiej miejsce w światowym rankingu „czekoholików”. Przeciętny Niemiec w ciągu jednego roku spożywa blisko osiem kilogramów czekolady. Podobne podniebienia mają zresztą Irlandczycy i obywatele Wielkiej Brytanii. Co ciekawe, kojarzeni z otyłością Amerykanie zjadają dużo mniej czekolady niż mieszkańcy rozwiniętych krajów Europy, ale na obecność w pierwszej dziesiątce rankingu i tak sobie zasłużyli. ŹRÓDŁO-https://www.forbes.pl/life/travel/10-krajow-z-najwiekszym-spozyciem-czekolady/jfb4399
-
Hunus ma fajne nudeski na snapie( ͡° ͜ʖ ͡°) Głównie zdjęcia telefonu w lustrze ( ͡° ͜ʖ ͡°)
-
Głosami 438 do 226 europarlamentarzyści przegłosowali dalszy etap wdrażania dyrektywy ws. praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym, potocznie określanej jako ACTA 2. Zapisy tego dokumentu na zawsze zmienią sposób, w jaki będzie wyglądał Internet. Zmiany dotkną każdego – od wydawców, przez dziennikarzy oraz pracowników mediów, kończąc na odbiorcach, czytelnikach i internautach. Co się zmieni? W zamierzeniu dyrektywa ws. praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym ma chronić interesy internetowych twórców oraz wydawców. Ci będą mogli szybciej i skuteczniej dochodzić swoich praw. Walka z kradzieżą cyfrowej własności ma być skuteczniejsza, a same dobra niematerialne lepiej strzeżone przez prawo unijne. Wszystko rozbija się jednak o konkretne przepisy, które mogą postawić dotychczasowe funkcjonowanie sieci na głowie. „ACTA 2“, czyli dyrektywa ws. praw autorskich posiada dwa kontrowersyjne zapisy. Artykuł nr 11 pozwala na wprowadzenie tzw. „podatku od linków“ albo „podatku od odnośników“. Na mocy prawa autorskiego i praw pokrewnych właściciel/wydawca medium w sieci będzie miał prawo do czerpania zysków z powoływania się na jego materiały. Biurokraci wymyślili sobie, że skoro powołujemy się na konkretne źródło i linkujemy do niego we własnym tekście, owo źródło będzie mogło rościć sobie prawo do należytego wynagrodzenia. Dyrektywa nie precyzuje jakiego – stawki mają być uzgadniane podczas procesów negocjacyjnych z poszczególnymi państwami członkowskimi Unii Europejskiej. Z kolei indywidualne licencje będą pozostawione do decyzji właścicielom mediów internetowych. „Podatek od linków“ stawia działanie sieci na głowie. Wiadomo już, że największe agregatory treści, to jest Google oraz Facebook, nie zamierzają płacić indywidualnym wydawcom za umieszczanie odnośników w swoich zasobach. Co za tym idzie, wyniki redakcji chcących zarobić na odsyłaczach nie pojawią się w wynikach wyszukiwania. Z kolei skoro zarobić może każdy, Google na dobrą sprawę nie powinno europejskim internautom pokazywać niczego. To bardzo przejaskrawiony przykład tego, jak może wyglądać sieć w niedalekiej przyszłości, ale mieszczący się w ramach postanowień dyrektywy. Dlatego Przemysław Pająk – właściciel Spider’s Web – już od dłuższego czasu deklaruje, że z wielką przyjemnością zaoferuje Google oraz Facebookowi bezpłatną licencję na wyświetlanie naszych materiałów. Kto wie – być może niebawem każdy właściciel medium w sieci zostanie zmuszony do wydania takiej deklaracji, o ile będzie chciał pojawiać się w wynikach wyszukiwarek. Przemysław Pająk podkreśla: Wspieranie tej dyrektywy to kompletnie niezrozumienie tego, jak działa współczesny rynek mediów internetowych. Dlatego liczę na to, że większość polskich mediów się jednak opamięta. Próba regulowania ruchu w sieci świadczy o nieznajomości realiów. Tego jak działa czytelnik i jak się porusza po Internecie. Media próbujące wykorzystać dyrektywę na swoją korzyść dotkliwie stracą, a dyrektywa obróci się przeciwko nim samym. Zapisy są zaprzeczeniem swobodnego dostępu do dóbr w sieci. To dzięki tej swobodzie Internet stał się najważniejszym, najszybszym i najlepszym dostawcą treści XXI wieku. Drugi kontrowersyjny artykuł nakłada obowiązek filtrowania treści tworzonych przez klientów na ISP-y i właścicieli serwisów. Właśnie ze względu na artykuł nr 13 dyrektywa ws. praw autorskich została okrzyknięta mianem „ACTA 2“. Zgodnie z jej zapisami właściciele serwisów, portali, blogów i agregatorów (np. Spider’s Web, Onet, Torrenty.org) oraz dostawcy usług internetowych (np. UPC, Orange czy niemiły administrator małej sieci osiedlowej) będą pociągani do odpowiedzialności prawnej za treści tworzone przez klientów i czytelników. Na właścicieli serwisów i dostawców Internetu zostanie przesunięty ciężar dbania o to, aby odbiorca nie miał kontaktu (a tym bardziej nie tworzył lub nie rozpowszechniał) treści niezgodnych z polskim i europejskim prawem. W praktyce oznacza to, że firma doprowadzająca sieć do twojego gospodarstwa domowego będzie posiadać legalne narzędzia do monitorowania aktywności klienta. Będziemy je posiadać również my, jako Spider’s Web. Napisałeś posta obrażającego autora? Wrzuciłeś do sieci zdjęcie, do którego nie posiadasz praw? Zajrzałeś do darkwebu i zetknąłeś się z nielegalnymi materiałami? Jeżeli nie będziemy odpowiednio filtrować treści własnych klientów, spotkamy się z konsekwencjami. Nałożenie na usługodawców obowiązku dbania o jakość i legalność materiałów tworzonych przez własnych klientów to kompletna zmiana podejścia do wolnej twórczości w sieci. Niewykluczone, że za kilka lat firmy oferujące połączenia Internetowe będą dbały nie tylko o liczbę przyłączonych gospodarstw domowych, ale również netykietę klientów, ich poprawne zachowanie oraz przestrzeganie praw autorskich i praw pokrewnych. Niesamowite obciążenie, z którym nie każdy podmiot sobie poradzi. Nadciągają trudne czasy dla moderatorów. Za dyrektywą ws. praw autorskich głosowało PO, PiS był przeciw. Wiele „tradycyjnych mediów“ wspiera ten pomysł. Jako Spider’s Web, mamy negatywne stanowisko wobec unijnej dyrektywy. Chociaż zarabianie na licencji do odsyłaczy brzmi kusząco, preferujemy swobodną wymianę treści oraz materiałów. Wielokrotnie widzieliśmy zrzuty ekranu z naszymi artykułami, na których nie „zarabialiśmy“ ani jednego wyświetlenia. Mimo tego nigdy nie rozpoczynaliśmy działań prawnych mających na celu zabezpieczenie naszych interesów. Rozumiemy, że Internet to przede wszystkim wolność. Wolność w dostępie do treści z poziomu wyszukiwarek. Wolność w przechodzeniu bezpośrednio do źródła publikacji. Wolność w tworzeniu własnych treści. Wolność w instalowaniu wtyczek do przeglądarki. Ochrona praw autorskich jest ważna, ale nad zaostrzanie ochrony twórców przedkładamy wygodę czytelnika. Jak podkreśla Bezprawnik, z dyrektywy na pewno może być zadowolony ZAiKS i ZPAV, ale na miejscu “tradycyjnych mediów” dwa razy bym się zastanowił, czy popierają słuszną sprawę. Jesteśmy za ochroną własności intelektualnej. Potępiamy piractwo wszelkiego rodzaju. Jednak nie uważamy, aby przykręcanie śruby złodziejom miało się odbywać kosztem komfortu zwyczajnych internautów. Dlatego z niepokojem czekamy na negocjacje unijnych urzędników z polskimi władzami w sprawie zapisów dyrektywy. ACTA 2 stała się bowiem faktem. Pytanie “czy” przestało być już aktualne. Teraz zastanawiamy się już tylko “kiedy”, “jak” i “w jakim stopniu”. ŹRÓDŁO-https://www.google.pl/amp/s/www.spidersweb.pl/2018/09/acta-2-dyrektywa-ws-praw-autorskich.html/amp
-
Behind Blue Eyes Utwór: Limp Bizkit
-
Jyska, ponieważ podobno już jest otwarty.
-
Niestety trzeba było więcej paczek bułki tartej
-
A gdy skończymy...