Skocz do zawartości

XDelphi

Użytkownik
  • Postów

    292
  • Dołączył/a

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3
  • Dotacje

    1005.00 PLN 

Treść opublikowana przez XDelphi

  1. Kolejka: 9 Zwycięzca: NO I PAN JACO XD Opis spotkania: Dogadaliśmy się, że gramy only mid bez lasu. Na początku było zwykłe farmienie z jakimiś małymi trejdami, aż w końcu zaczęliśmy walczyć i zabijem Fejkera 1 raz. Wiadomo w sumie jak wygląda gra Annie na Ori, więc nie wiem co więcej napisać. Farmienie z AA, jak najszybsze zmuszenie do wycofania i push z silnymi atakami ori. Gra przebiegła bez żadnych problemów.
  2. Piękne to jest <333
  3. Kolejka: 1 Zwycięzca: NO I PAN JACO XD Opis spotkania: Spotkanie przebiegło w bardzo miłej atmosferze, pogadaliśmy, pofarmiliśmy. Na początku pushowałem botem, Różyk midem, aż w końcu zaczęliśmy walczyć i dopóki nie kupiłem mercuriala byłem po prostu niszczony. W pewnym momencie już zwątpiłem czy ma sens walka na pantheona xD. (JUŻ NIE WSPOMINAM O TYM JAK KOŃCZYŁEM MOUNTINA I ZNIKNĄD RÓŻYK WSKOCZYŁ NA ULCIE, ZABIŁ MNIE I SMOKA XD). Więc po prostu pushowałem i broniłem. Bardzo szybko Różyk przepushował mi bota przez co miałem ciągle otwarty inhibitor i musiałem się bronić. W ostatniej wymianie (przy inhiturrecie Różyka na midzie) zabiłem go i skończyłem grę.
  4. Kocham Cie Faker!!@@!!
  5. Robi bardzo fajną rybkę!
  6. Eloo
  7. XDelphi

    Propozycja

    Nie. Bylo poruszane miliony razy, to jest dd2 i tyle.
  8. Jeśli nie było nikogo ze steamem na serwerze to nic Ci się nie pojawi
  9. Śniło mi się, że stał każdy z mojej najbliższej rodziny i przyjaciół w rzędzie, a obok nich ich klony. Musialem decydować, który to klon i go zabić. No i jak łatwo przewidzieć zabiłem całą rodzinę, a klony znikły.
  10. Szczerze mówiąc jestem na nie. Nie spełniasz wymagań (wiek, posty). Jakoś nie jestem przekonany do Twojego ogarnięcia, kultura pozostawia wiele do życzenia. Ah, no i nie kłam, że grasz co najmniej po 3h dziennie. 2 dni temu przegrałeś ledwo 50 minut, a 4 raptem 37.
  11. 1. Nie róbmy z tego jakiegoś cod moda z leczeniem i bóg wie czym. Niech zostanie tak jak jest. 2. Przecież jest. 3. No i jeszcze 5 tysięcy HP, 2 rakiety i samochód.. Bez przesady. 4. Bezsensowne. 5. Tu jestem bez zdania bo i tak gram bez skinów. 6. To można ukryć. 7. Bez zdania, mam wyłączone.
  12. Nick przywoływacza: NO I PAN JACO XD Link do profilu przywoływacza: https://u.gg/lol/profile/eun1/no i pan jaco xd/overview
  13. - Halo, czy to Biuro Rzeczy Znalezionych? – zapytał dziecięcy głos. – Tak, skarbie. Zgubiłeś coś? – Zgubiłem mamę. Jest może u was? – A możesz ją opisać? – Jest piękna i dobra. I bardzo kocha koty. – No właśnie wczoraj znaleźliśmy jedną mamę, może to twoja. Skąd dzwonisz? – Z domu dziecka nr 3. – Dobrze, wysyłamy mamę. Czekaj. Weszła do jego pokoju, najpiękniejsza i najlepsza, tuląc do piersi prawdziwego, żywego kota. – Mama! – krzyknął maluch i rzucił się do niej. Objął ją z taka siłą, że aż zbielały mu paluszki. – Mamusiu! Moja mamusiu!!! …Chłopca obudził jego własny krzyk. Takie sny miał praktycznie co noc. Wsadził rękę pod poduszkę i wyciągnął zdjęcie dziewczyny, które znalazł rok temu na podwórku domu dziecka. Od tamtej pory trzymał zdjęcie pod poduszką i wierzył, że to jego mama. Wpatrywał się teraz w ładną twarz dziewczyny, aż wreszcie zasnął. Rano dyrektorka domu dziecka, o wielce obiecującym imieniu Aniela, jak zwykle zaglądała do każdego pokoju, żeby przywitać się z wychowankami i pogłaskać każdego malucha po głowie. Na podłodze, przy łóżku chłopca, zauważyła zdjęcie, które mały w nocy upuścił. – Skąd masz to zdjęcie? – zapytała. – Znalazłem na podwórku. To jest moja mama, – uśmiechnął się chłopiec. – Jest bardzo piękna i dobra i kocha koty. Dyrektorka poznała tę dziewczynę. Po raz pierwszy przyszła do domu dziecka w zeszłym roku wraz z innymi wolontariuszami. Pewnie wtedy zgubiła zdjęcie. Od tamtej pory dziewczyna chodzi od jednego urzędnika do drugiego, próbując zdobyć pozwolenie na adopcję dziecka. Ale, zdaniem lokalnych biurokratów, nie ma na to szans, ponieważ nie posiada męża.- Cóż, – powiedziała dyrektorka. – Skoro to twoja mama, to wszystko zmienia. Po powrocie do swojego gabinetu, pani dyrektor usiadła i czekała. Po jakimś czasie rozległo się pukanie do drzwi i do gabinetu weszła dziewczyna ze zdjęcia. – Proszę, – powiedziała dziewczyna, kładąc na biurku grubą teczkę. – Wszystkie dokumenty, opinie, zaświadczenia. – Dziękuję. Muszę jeszcze zadać ci kilka pytań. Kiedy chcesz zobaczyć dzieci? – Nie mam zamiaru ich oglądać. Wezmę każde dziecko, jakie mi pani zaproponuje. Przecież prawdziwi rodzice nie wybierają sobie dziecka… nie wiedzą, jakie się urodzi – ładne czy nieładne, zdrowe czy chore… Kochają je takie, jakie jest. Ja też chcę być taką prawdziwą mamą. – Po raz pierwszy mam taki przypadek, – uśmiechnęła się dyrektorka. – Zaraz przyprowadzę pani syna. Ma 5 lat, jego matka zrzekła się go zaraz po urodzeniu. Jest pani gotowa? – Tak, jestem. Mały chłopiec rzucił się do niej z całych sił. – Mama! Mamusiu! Dziewczyna głaskała go po malutkich pleckach, przytulała, szeptała słowa, których nikt poza nimi nie mógł usłyszeć. – Kiedy mogę zabrać syna? – zapytała. – Z reguły rodzice i dzieci stopniowo przyzwyczajają się do siebie, najpierw są odwiedziny w domu dziecka, potem rodzice zabierają dziecko na weekendy, a potem na zawsze, jeśli wszystko jest w porządku. – Zabieram syna od razu, – stanowczo oznajmiła dziewczyna. – Dobrze, – machnęła ręką dyrektorka. – Jutro i tak zaczyna się weekend, a w poniedziałek przyjdzie pani i dokończymy formalności. Chłopiec był szczęśliwy. Trzymał mamę za rękę, bojąc się, że znowu ją zgubi. Wychowawczyni pakowała jego rzeczy, wokół stał personel, niektórzy dorośli ukradkiem wycierali łzy. Kiedy chłopiec wraz z dziewczyną wyszli już z domu dziecka na słoneczną ulicę, chłopiec zdecydował się zadać najważniejsze pytanie: – Mamo… a lubisz koty…? – Uwielbiam! W domu czekają na nas dwa! – roześmiała się dziewczyna, czule ściskając rączkę malucha. Chłopiec uśmiechnął się i pewnym krokiem ruszył z mamą w stronę swojego domu. Pani dyrektor Aniela spoglądała przez okno na oddalające się sylwetki dziewczyny i chłopczyka. Potem usiadła i wykonała jeden telefon. Halo, Kancelaria Aniołów? Proszę przyjąć zamówienie. Imię klientki wysłałam mailem, żebyście nie pomylili. Najwyższa kategoria: podarowała dziecku szczęście… proszę o standardową wysyłkę – moc patologii, biedy, polskości itp. I dodatkowo: konkubenta jakiegoś wyślijcie, nie bita jest. Tak, wiem, że macie nadmiar, możecie wysłać ze trzech. Owszem, 500 plus też się przyda, chłopiec musi się dobrze odżywiać, aby wyrosnąć na prawdziwego robaka. Już wszystko poszło? Dziękuję. Podwórze domu dziecka wypełniało ciepłe słoneczne światło i bawiące się dzieciaki. Odłożyła słuchawkę i podeszła do okna. Lubiła patrzeć na te małe gówniaki, przeliczając wartość ich organów na szekle i prostując za plecami ogromne, białe jak kremówka skrzydła… Być może wierzycie w anioły, ale anioły i tak mają was w piźd*ie ku*wa. XDDDD
  14. Spotkanie z przyjaciółmi
  15. Ano, ze skrot EMPiK to Elektronika Muzyka Prasa i Książki XDD
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.