Skocz do zawartości

Włóczykij

Przyjaciel
  • Postów

    734
  • Dołączył/a

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5
  • Dotacje

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Włóczykij

  1. Obstawiam poblokowane porty
  2. Jeśli już jesteśmy przy szukaniu na siłę punktów w regulaminie. Nie wywołuj kłótni na forum bez podania konkretnego powodu. Radziu, praktycznie co trzecia, jak nie co druga twoja dyskusja na SB z kimkolwiek, kończy się kłótnią. Kiedyś dowalałeś się do mnie, ostatnio do Fuksiary i Damazego, bo próbuje cię trochę utemperować. Po drodze też było jeszcze kilka osób. Więc co z tobą jest? Nie potrafisz zluzować gumy w majtach i nie PRZYPIERDALAĆ SIĘ praktycznie do każdego? Aż nasuwa się jakże piękne porównanie, że "wyżej srasz, niż dupę masz". Jeśli chodzi o warna, którego dostałeś. Bardziej słuszny być nie może. Chociaż ja, na miejscu Damazego, karałbym do skutku, aż coś do ciebie nie dotrze. O ile w ogóle dotrze. Bądź, co bądź, jesteś jedną z najbardziej irytujących, wkurzających i toksycznych osób tutaj. Więc może wypadałoby się nad tym zastanowisz, nie sądzisz? #Edit. Radziu, ze mną jest tak, że niby się nie udzielam, a widzę co się dzieje. A twoje wcinanie się do każdego widać na pierwszy rzut oka. " Nasza kłótnia miała miejsce z rok temu a Ty a na siłe próbujesz ją tutaj przytoczyć.. " Naszych kłótni było wiele. Ale nie przytaczam tego faktu na siłę, by cię uwalić. Raczej by pokazać, że od tamtej pory niewiele się zmieniłeś. Taki już jesteś, zawsze znajdziesz sobie osobę, do której można by się przy*ebać. Trafił nam się psia mać, ideał, który innym tylko błędy wytykać potrafi... I uświadomię Cię. To, że w danym momencie się akurat nie udzielam na SB, to nie znaczy, że nie widzę, kto co pisze, lub do kogo ma problem. A ty wiecznie masz problem do kogoś. I uwierz mi, czasami z czystej ciekawości, zasłysząc o jakiejś akcji, jak jest moment, to przewijam sobie archiwum i przeglądam co się działo.
  3. Ty, o ile mnie pamięć nie myli, 2 dni temu dostałeś tutaj perma za granie na WH. Więc w tym momencie, ta historyjka o bracie jest jakoś mało wiarygodna. Btw, w takiej sytuacji, powinien iść od razu ban na zakres...
  4. Witamy. Btw, chyba Cię znam
  5. 9 dni na forum. Ten wywiad, to ciężko w ogóle wywiadem nazwać. Z forum Cię nie znam, jedynie z serwera ledwo kojarzę. Ogólnie do jestem na duże NIE
  6. Gwoli wyjaśnienia, gracz jest z CS:GO moda I kwestia najważniejsza. Podpisuję się częściowo pod tą skargą. Częściowo dlatego, że nie przyglądałem mu się pod kątem grania na wh, natomiast z kilometra widać, że typ jedzie na ABH, który również jest traktowany jako cheat. Problem polega na tym, że nawet burdavsky nie wie, co z nim zrobić. Więc może wypadałoby się tym zainteresować...
  7. Nick OSKARŻONEGO: :]] Steam ID / IP: 95.49.254.155 Nazwa serwera: CS:GO Mod Link do demka : http://www8.zippyshare.com/v/12Wj89KK/file.html Rodzaj wspomagacza: Ch*jowe wh Rozpiska dema: 10:27 10:41 10:57 11:09 12:30 13:58 Ogólnie mogło by się wydawać, że gra czysto, bo "coś lub kogoś tam słychać". Właśnie. To "coś" to za mało, by tak precyzyjnie namierzać modele. Do pieca...
  8. Jak na gimpa, to tragedii nie ma. Ściągnij sobie PS. Mogę Ci ewentualnie go zlinkować, bo mam instalkę na kompie.
  9. @Różyk, ja, jedyne co mógłbym robić, to przemierzać plac boju z drewnianą łyżką w ręku. I lać po głowach jak leci
  10. Dwie rzeczy. Oprócz szczerości, ważna jest dla mnie jeszcze umiejętność wstrząśnięcia przyjacielem w taki sposób, by w krytycznym momencie przejrzał na oczy i zmienił swoje zachowanie w stosunku do danej sytuacji.
  11. Na forum się nawet udzielasz. To trzeba przyznać. Ale widzę tutaj jedno spore zastrzeżenie. Twój GT. Masz cholerną tendencję spadkową już jako admin. Ja wiem, antycheat odwala na serwerze większość roboty za was, bo praktycznie nikogo nie banujecie za odpalanie się. Ale patrząc chociażby na ostatni tydzień. Nie siedzisz nawet pół godziny dziennie. Więc nasuwa się pytanie. Jak chcesz zajmować się serwerem, skoro jako admin nie masz czasu, żeby wejść nawet na pół godziny, czy godzinę? Póki co, jestem na nie.
  12. " Możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami, patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach hiszpańskie pomidory i norweskie łososie. Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną. " - Historia i fantastyka "Ludzie są głupi: niemal we wszystko uwierzą, bo chcą, żeby to była prawda, lub dlatego, że się obawiają, iż może to być prawda." - Pierwsze prawo magii "Nic nie jest prawdziwe, wszystko jest dozwolone" - motto assasynów w serii Assassin’s Creed
  13. @Malinaa.w końcu to do Ciebie dotarło Tej łatki podrywacza, to się chyba nigdy nie pozbędę
  14. Jak pelikany. Łykacie wszystko, co wam rzucą...
  15. Na szczęście istnieje coś takiego jak wyszukiwarka google grafika... Awatar "koleżanki" Oryginał http://www.imgrum.org/media/1171144185760376918_1149560185 Jak widać, przerobienie zdjęcia na czarno-białe dało ujowy efekt. Google od razu wyłapało podobieństwo Właścicielka tego zdjęcia nazywa się Jagoda Klińska. Nie ładnie tak wykorzystywać czyjś wizerunek
  16. Link do konta i screen z gry. Nikt nie kupi kota w worku
  17. Gdy inni będą odbierać życie, ja będę je ratował... Historia Desmonda Dossa to wymarzony materiał na film. Jest tutaj absolutnie wszystko, co potrzebne do nakręcenia genialnego dzieła. Od wielkiej miłości, dramatu, scen batalistycznych, po męską przyjaźń. A gdy dołożymy jeszcze do tego Mela Gibsona za kamerą, możemy mieć pewność, że ostro celujemy w produkcję roku. Reżysera można krytykować za zachowanie, za jego poglądy, czy niektóre sytuacje z życia. Ale gdy damy mu do stworzenia epicką narrację, nie zawiedziemy się. Trzyaktowy film jest w pewny sposób znakiem rozpoznawczym Mela. W pierwszej części poznajemy dzieciństwo głównego bohatera. Jego młodość, trudne relacje rodzinne, a przede wszystkim, ojca-weterana I Wojny Światowej. Thomas Doss to nie tyle czarny charakter, co postać wybitnie tragiczna. Walki na froncie francuskim odcisnęły na nim niebywałe piętno, co w połączeniu z alkoholizmem, stworzyło człowieka, który kompletnie nie radzi sobie z własnym życiem. Mamy tu do czynienia ze swego rodzaju dwoistością bohatera. Z jednej strony fizycznie żyje z własną rodziną. Z drugiej jednak, jego dusza i uczucia pozostały tam, gdzie jego polegli koledzy - w okopach wojny, w której brał czynny udział. Akt drugi, czyli okres szkolenia i przygotowania na front. I brutalne zderzenie szczytnych ideałów Dossa z rzeczywistością. Na każdym kroku jest pomiatany, wyśmiewany i poniżany, zarówno przez kolegów z oddziału, jak i sierżanta Howella. Desmond ciągle musi udowadniać, że wcale nie jest wariatem, czy szaleńcem, bo to nie sztuką być twardzielem, który wykorzystuje swoją siłę fizyczną do wyrządzania krzywdy innym. Najbardziej oddaje to scena, gdy w nocy zostaje pobity w koszarach przez kompanów, a rano, na sugestię przełożonego, by wrócił do domu i powiedział kto go tak urządził, stwierdza, że do żadnego pobicia nie doszło, a skutkiem obrażeń jest dość ciężki sen. Czym wprawił wszystkich tam obecnych w niemałe osłupienie. Akt trzeci, to przedstawienie bitwy o Okinawę. Można w tym miejscu śmiało stwierdzić, że film pod względem realizmu pola walki nie ustępuje w niczym Szeregowcowi Ryanowi. Widok rozrywanych, eksplodujących, zmasakrowanych ciał, urwanych kończyn, czy plątaniny wypływających wnętrzności, pokazuje jednocześnie cały, brutalny obraz wojny. Gdy jednak opada kurz, gdy można usłyszeć rozpaczliwe wzywanie pomocy przez rannych, zaczyna się najbardziej emocjonująca część filmu. Walka Desmonda Dossa o każde życie. O każdego rannego kolegę z oddziału, którego można uratować. Jego modlitwę do Boga, by dał mu siłę uratować jeszcze jednego. "Jeszcze jednego. Pozwól mi ocalić jeszcze jednego". "Przełęcz Ocalonych" to kapitalne widowisko dla miłośników scen batalistycznych i filmów wojennych. Gibson po 10 latach banicji wraca z przytupem, pokazując, że jest nie tylko świetnym aktorem, ale również i reżyserem. Epickie narracje to jego żywioł. A w "Przełęczy..." pokazał kunszt swoich możliwości. "Przełęcz Ocalonych" - 9/10.
  18. A gdzie jest smok ja się pytam?!
  19. Każdą. A najbardziej zimę. Mnie ona nie rusza, a np w tym roku mogłem się trochę pośmiać z ludzi, jak stali i trzęśli gaciami z zimna, mimo, że byli grubiej ubrani ode mnie
  20. Jeśli chodzi o strategie, to chodzi bardziej o gameplay, innowacje i smaczki. FPS'y to tylko sandbox. Granie po sznurku jak w CoD, czy MoH jest strasznie nudne. I najważniejsze. RPG. Oprócz fabuły, która jest podstawą takich gier, zawsze liczę na w miarę rozbudowany świat i dialogi. I te ostatnie bardzo często budują nastrój gry. Dla przykładu. Grałem w Wiedźmina 2. Szedłem sobie przez Flotsam, widzę 2 krasnoludów i jeden wypala do drugiego: "Myślałem, że mam w piwnicy bazyliszka, a to tylko moja stara po węgiel wyszła". Ewentualnie tekst jakiegoś wojaka do kurtyzany:" -Jesteś wolna? - Nie, zapierdalam jak dyliżans" Dlatego polecam ten ostatni gatunek gier, w miarę możliwości z polskim dubbingiem, bo zdolności polskich aktorów głosowych są kapitalne i potrafią nawet stosunkowo nudne postaci, niesamowicie ożywić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.