Skocz do zawartości

Maliversiak

Maliversiak
  • Postów

    2 462
  • Dołączył/a

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Dotacje

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Maliversiak

  1. W ostatnią niedzielę byliśmy świadkami historycznego wydarzenia. Nie chodzi mi tutaj o sam finał MSI 2018. Mecz jak mecz. Widzieliśmy już nie takie rzeczy i to nie tylko w finałach międzynarodowych rozgrywek. Dzisiaj zamiast na samym spotkaniu chcę się skupić na tym, co oznacza ono w kontekście przyszłości profesjonalnej sceny League of Legends. Finał MSI 2018 Ten tekst powstaje dwa dni po finale. To bardzo dużo czasu. Wszyscy fani od dawna znają już wynik. Większość z was widziała pewnie spotkanie na żywo albo obejrzała powtórkę. Części pewnie wystarczyły tylko skróty a niektórym nawet sama relacja tekstowa na jakimś portalu. Chodzi o to, że już wiecie, co się wydarzyło, jaki był wynik i kto był lepszy. Finał MSI 2018 wygrała ekipa Royal Never Give Up 3:1. Nie jest to jednak w żadnym przypadku koniec historii. Jesteśmy zdecydowanie bliżej jej początku. 1106 Przez 1106 dni żaden zespół nie był w stanie pokonać drużyny z Korei Południowej w meczu do trzech wygranych (BO5). Wynik ten oznacza, że przez 3 lata i 10 dni ekipy z Korei pozostawały poza zasięgiem konkurencji. Ostatni raz pokonać reprezentantów LCK udało się drużynie EDward Gaming w 2015 roku na pierwszym w historii turnieju MSI, podobnie jak tegoroczna edycja, rozgrywanym w Europie. Później przyszedł złoty okres dla drużyn z LCK. Odpadały one z turniejów dopiero w spotkaniach ze sobą, nie dopuszczając do głosu żadnego innego regionu. Aż do teraz. Jednak słabnącą dominację Koreańczyków mogliśmy zauważyć już wcześniej. Rift Rivals Musimy pamiętać, że Rift Rivals to nie tylko starcia Europy z Ameryką Północną. To również starcia LPL, LCK i LMS. Pierwsza edycja turnieju została wgrana przez drużyny z Chin. Mimo słabszego występu w fazie grupowej drużyny z LPL pokonały rywali z Korei w finale 3:1. Wszyscy zrzucali to na format turnieju, ale finał to finał. Nikt nie chce być gorszy od swojego bezpośredniego rywala. All Stars Niby turniej na rozluźnienie i dla śmiechu z dużym wpływem fanów na skład drużyn a mimo to Koreańczycy znów musieli uznać wyższość Chińczyków. Znów tryumf reprezentantów z LPL był umniejszany. A jest to już drugi wygrany przez nich turniej. Nie można na pewno narzekać na składy zespołów, które, mimo że wybrane przez fanów dość dobrze oddawały formę zawodników obecnych na turnieju. * * * * * Z 4 turniejów organizowanych przez Riot Games w ciągu roku, drużyny z Chin wygrały 3. Co więcej, drużyny z LCK przegrywają coraz więcej spotkań na tych imprezach. I to nie tylko z rywalami z LPL, ale też z zespołami z LMS i EU LCS. Dalej klejnot koronny, mistrzostwo świata, pozostaje w posiadaniu Koreańczyków, ale mamy już realne powody, by zastanawiać się na jak długo. Artykuł Finał MSI 2018 | Royal Never Give Up vs KingZone DragonX pochodzi z serwisu Gamers24.pl. Wyświetl pełny artykuł
  2. ESEA Mountain Dew League już od dzisiaj, zagrają polskie zespoły. ESEA Mountain Dew League rozpoczyna się już dzisiaj, zagra Virtus.pro, Team Kinguin oraz Pride. Na początek już o godzinie 13:00 zagra z kazachskim zespołem Avangar, natomiast w drugim meczu, Pride podejmie europejski mix Epsilon Esports, a wieczorem Virtus.pro zagra z rosyjską drużyną, Team Spirit. Data Godzina Mecz 22.05.2018 13:00 Team Kinguin vs. Avangar 22.05.2018 17:05 Pride vs. Epsilon Esports 22.05.2018 20:00 Virtus.pro vs. Team Spirit Artykuł ESEA Mountain Dew League z polskimi zespołami! pochodzi z serwisu Gamers24.pl. Wyświetl pełny artykuł
  3. Virtus.pro oraz AGO Esports zagrają ze sobą podczas turnieju StarLadder i-League StarSeries Season 5. Będzie to pierwsze spotkanie tych dwóch zespołów w turnieju LAN-owym. Virtus.pro vs AGO Esports w Kijowie podczas StarLaddera ! Virtus.pro vs AGO Esports w Kijowie ! Już wczoraj poznaliśmy pary turnieju StarLadder i-League StarSeries. Oprócz derbowego meczu Polski, odbędzie się również derbowy mecz Kazachstanu, więcej w tabeli poniżej: Natus Vincere vs. TyLoo Mousesports vs. North Ninjas In Pyjamas vs. HellRaisers Team Liquid vs. NRG Esports SK Gaming vs. VG.FlashGaming Godsent vs. Renegades AGO Esports vs. Virtus.pro Gambit Esports vs. Avangar Na pewno w meczu pomiędzy Virtus.pro a AGO Esports będzie bardzo ciekawie i na ten pojedynek czekają kibice. Jestem ciekaw, kto będzie lepszy w derbowym meczu Polski. Artykuł Virtus.pro vs AGO Esports w Kijowie ! pochodzi z serwisu Gamers24.pl. Wyświetl pełny artykuł
  4. New features for GDPR compliance: New feature for administrators to download an XML file of all personal information held. New setting to automatically prune IP address records. New option when deleting a member to anonymize content submitted by them. New setting to automatically add links to privacy policies of integrated third party services such as Google Analytics or Facebook Pixel to your privacy policy if they are enabled. Fixes an issue where Calendar events submitted in different timezones to the user may show at the wrong time. Other minor bug fixes and improvements. Learn more about GDPR compliance features in this release Przeczytaj cały wpis
  5. Virtus.pro powraca do gry w turniejach. Pierwszym z nich będzie wyjazd do Rosji, gdzie Polacy zagrają w turnieju Adrenaline Cyber League. Virtus.pro podejmie Avangar w swoim pierwszym meczu. Virtus.pro w pierwszym swoim meczu zagra z kazachskim zespołem Avangar. Jeśli chodzi o inne zespoły, które również pojawią się w stolicy Rosji to: SK Gaming oraz Gambit Esports. Informacyjnie: Data turnieju: 23.05.2018 – 24.05.2018 Miejsce: Rosja, Moskwa Liczba drużyn: 4 Pula nagród: 100.000$ Która z drużyn wygra, zagra w finale. Avangar vs. Virtus.pro SK Gaming vs. Gambit Esports Jestem ciekaw, jak zaprezentuje się gra oraz forma polskiej drużyny w tym turnieju. Artykuł Virtus.pro zagra w turnieju Adrenaline Cyber League w Rosji pochodzi z serwisu Gamers24.pl. Wyświetl pełny artykuł
  6. Dla Polaków dzień meczowy na turnieju DreamHack Open Tours zaczął się już o godzinie 10. To dziś zawalczyć musieli o „być albo nie być” na tym wydarzeniu. W godzinach przedpołudniowych AGO Esports zmierzyło się z Torqued w meczu eliminacyjnym grupy A. Polacy bez większych problemów pokonali amerykańsko-kanadyjską formację na mapie de_train oraz de_inferno, kolejno 16:8 i 16:11. Prawdziwy sprawdzian zaczął się tuż po godzinie 14:30. To właśnie wtedy AGO stanęło w szranki z drużyną „Seizda” – Gambit. Pierwsza mapa jaką był Overpass pokazała, że Polacy przyjechali tutaj nie bez przyczyny. Pomimo drobnych problemów w pierwszej połowie, po przerwie AGO oddało tylko jeden punkt. Finalny wynik to 16:9. Druga mapa, czyli popularne „pociągi” zaczęła się całkiem dobrze dla drużyny „PHRa”. Gambit pokazało jednak mocarną stronę CT i Polacy niestety ulegli wynikiem 16:13. O tym kto pozostanie w turnieju zadecydowała mapa de_mirage. Gracze AGO pomimo całkiem dobrej połówki po stronie antyterrorystów znów musieli uznać wyższość Gambit. Pomimo wyniku 13:7 kazachsko-rosyjska formacja zaliczyła udany powrót i ostatecznie to Polacy musieli odpaść z turnieju kończą Mirage’a wynikiem 16:14 na ich niekorzyść. Niestety to koniec występów Polaków na turnieju w Tours. Jeśli interesują was inne spotkania rozgrywane we Francji, obejrzeć je możecie na kanale Gamer_TV. Artykuł AGO Esports odpada z turnieju w Tours pochodzi z serwisu Gamers24.pl. Wyświetl pełny artykuł
  7. Walka o półfinały na lanowych finałach ESL Pro League za nami. Kto wyszedł zwycięsko, a kto musiał pożegnać się z turniejem? Dzień zaczęliśmy od pojedynku Mousesports kontra Liquid. Pierwszą mapą, którą wybrała drużyna „Myszy” był Mirage. Tutaj obejrzeliśmy naprawdę zaciętą walkę. Obie ekipy walczyły ramię w ramię i do samego końca nie mogliśmy przewidzieć wyniku. Pomimo trzech punktów mapowych dla Liquid zobaczyliśmy dogrywkę. Dopiero druga jej odsłona wyłoniła zwycięzcę, którym okazał się amerykański miks. Drugą mapą jaką zaprezentowali nam zawodnicy był de_dust2. Tutaj Luqid zmiażdżyło przeciwnika, a pojedynek należał do jednych z najbardziej jednostronnych na tym turnieju. Wynik 16:4 nie dawał złudzeń, kto jest lepszą drużyną. Drugi ćwierćfinał miał bardzo podobny przebieg co jego poprzednik. Pierwszą mapą rozgrywaną pomiędzy FaZe, a SK Gaming był Overpass. Europejska drużyna pokazała od samego początku, kto jest silniejszy. W pewnym momencie tablica wyników wskazywała 7:0 dla drużyny FaZe. Późniejsza faza spotkania nie była aż tak jednostronna i SK próbowało przejąć nieco inicjatywę. Niestety drużyna „Karrigana” okazała się zbyt mocna i zwyciężyła pierwszą mapę wynikiem 16:13. Po krótkiej przerwie na serwerze pojawił się Mirage. Tutaj zawodnicy SK Gaming nie mieli już nic do powiedzenia. Gigantyczna przewaga wypracowana od samego początku przez FaZe nie pozwoliła podopiecznym „Fallena” na podjęcie walki. Finalnie mapa zakończyła się wynikiem 16:5 dla drużyny FaZe Clan. Przypominam, że aktualnie rozgrywany jest półfinał pomiędzy drużynami NaVi oraz Liquid, który obejrzeć możecie na kanale ESL Polska. Bezpośrednio po tym pojedynku zobaczymy walkę o finał pomiędzy duńskim Astralis oraz FaZe Clanem. Artykuł ESL Pro League Season 7 – kogo zobaczymy w finale? pochodzi z serwisu Gamers24.pl. Wyświetl pełny artykuł
  8. AGO Esports w pierwszym meczu podczas DreamHack Open Tours 2018 zagrało ze szwedzkim zespołem Godsent. AGO Esports zostało pokonane przez Godsent AGO Espors przegrywa z Godsent w pierwszym meczu DreamHack Open Tours 2018 Obie drużyny rozpoczęły mecz na mapie Overpass. Polacy rozpoczęli mecz po stronie atakującej, ale przegrali rundę pistoletową. Jednak polski zespół bardzo szybko odpowiedział wygraną rundą, 1:1. Kolejne trzy rundy należały do zawodników Godsent, 4:1. Kiedy polska formacja przegrała rundę pistoletową i wygrali kolejną, wydawało się że to oni będą lepsi już na początku meczu, tak się jednak nie stało. Początek spotkania to rundy wygrywane przez jednych i drugich, chociaż z przewagą Szwedów, 5:3. Damian „Furlan” Kisłowski i jego drużyna nie potrafiła się przeciwstawić i przegrywali kolejne rundy, natomiast drużyna Simona „Twist” Eliassona powiększała swoją przewagę, 8:4. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 10:5 dla Godsent. Po zmianie stron, w rundzie pistoletowej lepsi byli zawodnicy ze Szwecji, 11:5. W drugiej połowie, zawodnicy ze Szwecji okazali się być lepsi i pokonali Polaków wynikiem 16:11 Artykuł AGO Esports przegrywa z Godsent podczas DreamHack Open Tours! pochodzi z serwisu Gamers24.pl. Wyświetl pełny artykuł
  9. Po wczorajszym starciu Fnatic z RNG, dzisiaj byliśmy świadkami dużo bardziej wyrównanego pojedynku. Mimo iż Flash Wolves wygrali oba starcia przeciwko KingZone w fazie grupowej, wskazanie faworyta tego pojedynku było wręcz niemożliwe. Mapa 1 Od samego początku oglądaliśmy zupełnie inne League of Legends niż wczoraj. Zdecydowanie mniej zabójstw i wolniejsze tempo przemieszczania się po mapie. KZ ciągle nie przypominali drużyny, która zdominowała rodzime rozgrywki, ale wyglądali na wystarczająco silnych, by nie dać FW grać ich stylu. W zasadzie przez cały czas Koreańczycy mieli przewagę i tempo po swojej stronie, zwłaszcza po tym, jak BDD w pojedynkę wysłał na fontannę Maple’a w okolicach 12. minuty. Mapa 2 Rozgrywka wyglądała podobnie jak na pierwszej mapie. KingZone kontrolowali wydarzenia na ryfcie aż do 12 minuty, kiedy to GorillA postanowił popełnić samobójstwo grając Allistarem a za nim podążyli jego koledzy z drużyny. Przewaga 3 tysięcy złota na tak wczesnym etapie gry pozwoliła drużynie Flash Wolves złapać oddech. Wilki nie wypuściły już tej przewagi, mądrze korzystając ze swojej kompozycji bohaterów mających wyraźną przewagę w walkach 5 na 5. Mapa 3 Przy wyniku 1:1 obie ekipy postanowiły zmienić swój styl. KingZone powrócili do Jayce’a na topie, a Flash Wolves postanowili wypróbować kombinację z Lee Sin’em w dżungli oraz Yasuo na midzie. Koreańczycy znów przeważali, ale Flash Wolves byli w stanie kilka razy im zagrozić w walkach drużynowych. Na nieszczęście sympatyków drużyny z Tajwanu, niecierpliwość ich drużyny przyczyniła się do jej upadku i ostatecznej porażki na tej mapie. Mapa 4 Mecz o być albo nie być dla Flash Wolves zaczął się dla nich fatalnie. Peanut z pomocą swoich kolegów z drużyny był w stanie w zasadzie zniwelować możliwości Olafa do wywierania presji we wczesnych fazach rozgrywki. Zdecydowanie ułatwiło to Koreańczykom grę i postanowili wykorzystać nadarzającą się okazję do jak najbardziej agresywnej gry. Powiedzmy tylko, że kiedy Vladimir umiera bez asysty junglera grając przeciwko Cho’Gath’owi to coś jest bardzo nie tak. KingZone pewnie dowieźli przewagę do końca, nie oddając rywalom ani jednej wieży. „Pogromcy Koreańczyków” tym razem nie dali rady sprawić niespodzianki. Spotkanie Flash Wolves vs KingZone zakończyło się wynikiem 1:3. Wielki finał MSI 2018 KingZone vs RNG odbędzie się jutro o godzinie 12:00. Artykuł Półfinał MSI 2018 | Flash Wolves vs KingZone DragonX pochodzi z serwisu Gamers24.pl. Wyświetl pełny artykuł
  10. Wczoraj dowiedzieliśmy się, jakie zespoły dołączą do fazy play-off turnieju ESL Pro League Sezon 7. Dla wielu mecze nie były zbyt interesujące, gdyż tylko w jednym spotkaniu ujrzeliśmy trzy mapy. Dzień meczowy rozpoczął się od walki w drabince przegranych grupy B. Renegades zmierzyło się z SK Gaming. Na pierwszy ogień poszła mapa de_cache. Tutaj brazylijsko-amerykańska formacja nie dała szans przeciwnikowi i tablica wyników szybko wskazała 16. punkt dla SK. Końcowy wynik to 16:7. Po przerwie na serwerze ujrzeliśmy Mirage’a. Tutaj pomimo kiepskiej pierwszej połowy australijska formacja zaczęła wracać do spotkania. Niestety przewaga SK Gaming była zbyt duża, dzięki czemu również druga mapa została przypisana na ich konto i to oni pozostali dalej w grze. Równolegle rozgrywane spotkanie pomiędzy Duńczykami (OpTic), a Turkami (Space Soldiers) zwiastowało niezwykle wyrównany pojedynek. Niestety, jak się okazało, doskonała forma zawodników z Danii pozwoliła Space Soldiers na zdobycie łącznie 9 rund w obu mapach!(Inferno oraz Nuke) Kolejne spotkanie pomiędzy Heroic, a Mousesports miało zadecydować o tym, kogo zobaczymy w dalszej fazie turnieju. Przegrany niestety musiał pożegnać się z dalszą walką o tytuł mistrza. Skandynawski miks pokazał się na początku z bardzo dobrej strony. Wynik 6:1 wskazywał, że to oni mogą zwyciężyć pierwszą mapę. Tak się jednak nie stało. „Myszy” wzięły się do pracy i od tego wyniku pozwoliły wygrać przeciwnikowi jedynie 3 rundy na mapie de_cache. Po przerwie po raz drugi w dniu dzisiejszym oglądać mogliśmy Mirage’a. Tutaj dobry początek zaliczyła z kolei drużyna „Oscara”. Heroic pokazało wolę walki jednak to nie wystarczyło. Przegrali najbliższym możliwym wynikiem – 16:14. Walka pomiędzy FaZe Clan, a Natus Vincere zwiastowała trzy mapy. Zespoły ze światowej czołówki walczyły o to, kto przejdzie bezpośrednio do półfinałów, a kto będzie musiał stoczyć walkę o to zaszczytne miejsce w ćwierćfinale. Mapa Mirage to przeplatanie zwycięstw jednego i drugiego zespołu, jednak w drugiej połowie NaVi wyraźnie odskoczyło. Dzięki wypracowanej przewadze zdobyli pierwszą mapę wynikiem 16:12. Po krótkiej przerwie ukraińsko-rosyjska formacja sprawiła nam istny rollercoaster. Dobra passa i wygranie 7 rund z rzędu, później słabsza dyspozycja i oddanie kolejnych ośmiu oczek. Po tym zimnym prysznicu Natus Vincere wzięło się jednak w garść i dość łatwo w drugiej odsłonie doprowadziło do wyniku 16:12 na ich korzyść. Jedyny mecz, w którym ujrzeliśmy trzy mapy, to spotkanie SK Gaming kontra OpTic, gdzie zawodnicy walczyli o wyjście z drabinki przegranych. Mapa de_train rozpoczęła się bardzo optymistycznie dla Duńczyków. W pierwszej połowie zdobyli 12 oczek. Po przerwie SK Gaming zaczęło odrabiać straty i z nożem na gardle doprowadziło do wyniku 15:14, wtedy jedna runda dzieliła ich od tego, by doprowadzić do dogrywki. Tak się jednak nie stało. OpTic dobiło rywala, a pierwsza mapa wpadła na ich konto. Co ciekawe, duńska formacja wytypowała de_dust2 jako drugą lokację na serwerze. Niestety ich wybór nie był zbyt trafiony. Zostali rozgromieni wygrywając jedynie 6 rund. Mapa, która miała zadecydować kto pozostaje w walce, a kto odpada z turnieju to de_inferno. 2/3 spotkania to przeplatanie się krótkich pass jednego i drugiego zespołu. W decydującej fazie to jednak zespół SK Gaming wcisnął gaz do dechy i wygrał 8 rund z rzędu. Dzięki temu wynik 16:13 na ostatniej mapie dał im upragniony awans do ćwierćfinałów. W godzinach późnowieczornych ostatnim rozgrywanym meczem było spotkanie Liquid vs Astralis. Stawka była wysoka – wygrany dostaje się bezpośrednio do półfinałów, natomiast przegrany musi rozegrać ćwierćfinał. Nuke i Inferno to mapy, które oglądaliśmy w tym pojedynku. Astralis pokazało się z bardzo dobrej strony oddając przeciwnikowi jedynie pojedyncze rundy. Finalnie zwyciężyli oni wynikiem 16:10. Druga mapa utwierdziła nas w przekonaniu, kto zasłużył na awans do przedostatniej fazy tego turnieju. Duńczycy po raz kolejny oddawali jedynie pojedyncze punkty co pozwoliło im na szybkie zwycięstwo 16:7. Właśnie teraz obejrzeć możecie starcie ćwirćfinałowe pomiędzy Mousesports i Liquid na kanale ESL Polska, natomiast drugi pojedynek ćwierćfinałowy zostanie rozegrany około godziny 23. Zobaczymy w nim drużynę SK Gaming oraz FaZe Clan. Artykuł ESL Pro League – faza grupowa za nami pochodzi z serwisu Gamers24.pl. Wyświetl pełny artykuł
  11. Dzisiaj od godziny 12.00 mogliśmy śledzić poczynania Fnatic, które to podejmowało drużynę RNG. Obydwie ekipy nie zaprezentowały się źle na tym turnieju. Można natomiast wyróżnić chińską ekipę, która czwartego dnia fazy głównej spisywała się naprawdę znakomicie. Kto wygrał i jak potoczył się pierwszy Półfinał MSI 2018 Fnatic vs RNG? Tego dowiecie się poniżej. Pierwsza mapa. Jeżeli chodzi o kompozycje obu drużyn to były one dość klasyczne. Oglądając profesjonalne rozgrywki, jesteśmy przyzwyczajeni do wyborów na tej mapie. Ciekawym elementem kompozycji mistrzów LPL była na pewno Irelia w rękach Xiaohu, którą zazwyczaj widzimy raczej na górnej alei. Pierwsze starcia rozpoczęły się około 5 minuty. Ujrzeliśmy wtedy walkę na górnej rzece z której obie ekipy wyszły po równo, oddając sobie dwa zabójstwa. W tym samym czasie dokonała się też walka na dolnej alei, gdzie zawodnikom Fnatic udało się ukarać śmiercią zbyt agresywnie wysuniętego Minga. Mecz zaczął się robić bardzo wyrównany. Każda z ekip odpowiadała drugiej na ich zagrywki, przez co nie było jako takiej przewagi w złocie. Dopiero w okolicach 20 minuty, po udanej obławie RNG na dolnej alei – gra zaczęła nabierać tempa. Wszystko za sprawą barona, którego chciała zdobyć każda z drużyn, lecz do 28 minuty żadnej się to nie udało. W trakcie walk o barona zginęło bardzo wielu zawodników obu ekip. Dzięki wzmocnieniu z nashora, ekipa RNG brała na swoje konto co tylko popadnie, nie oszczędzając przy tym żyć swoich oponentów. Fala uderzeniowa była zbyt silna dla reprezentantów Europy, którzy oddali swój nexus w 34 minucie. Drugi mecz dostarczył wielu emocji. Chińskiej drużynie udało się złożyć kompozycję, która nie miała zbyt dużo obrażeń we wczesnym etapie gry. To pozwoliło Fnatic na zdobywanie przewagi, która trwała niewątpliwie do 30 minuty, kiedy to coraz lepiej sprawdzała się kompozycja oponentów. Od tego momentu, to co działo się na mapie, było bardzo nerwowe. Tak naprawdę co chwile rosła bądź malała szansa Fnatic na wygranie drugiej mapy. Ładnie sprawował się Bwipo, który ciągle szukał okazji do skończenia gry poprzez backdoor. W tym czasie jego drużyna starał się trzymać drużynę przeciwną i nie pozwalać na zgarnianie kolejnych struktur. Jednakże, po dobrym podejściu pod barona w 38 minucie, zwycięzcy ligi LPL byli zbyt mocni, by przegrać to spotkanie. Na tamten moment liczniki czasu do odrodzenia były na tyle długie, że nie dały szansy Fnatic na wybaczanie swoich błędów. Chińczycy skończyli spotkanie, wchodząc razem do bazy przeciwnika w 42 minucie. Trzecia gra była bardzo emocjonująca. Pomimo iż sądzę, że Bwipo dwie wcześniejsze gry zagrał na dobrym poziomie – to trzecia poszła fatalnie. Na pewno naszą uwagę zwróciło, ile razy został on zabity, zdarzyło się to trzy razy w mniej niż 12 minut. O ile na solo kolejce zostałby on zwyzywany za tyle śmierci, to tutaj Fnatic, zamiast poniżać kolegę starali się odwrócić losy tego meczu. Szło im nawet nieźle. Zmiennik Soaz’a zaczął mieć realny wpływ na rozgrywkę, a jego koledzy zaczęli zdobywać zabójstwa. W odpowiedzi na lekką przewagę, RNG podbierało przeciwnikom smoki. Z czasem jednak poczuli rządze krwi i zaczęli napierać na rywala. Wyrównali swoją sytuację, a następnie zwiększyli szansę na wygraną całej serii, zdobywając przewagę nad rywalem. Zawodnicy Fnatic nie mieli zbyt wiele presji na mapie, warunki dyktowała Chińska ekipa, co zaowocowało wzięciem przez nich barona, a następnie starszego smoka. Po dobrym zagraniu Ornna (Letme) w bazie przeciwnika, mimo braku większej przewagi w złocie, skończyli całą serię. To by było na tyle, jeżeli chodzi o Europę na tym turnieju. Jutro ujrzymy drugi półfinał, konkretnie Flash Wolves podejmie KingZone DragonX! Artykuł Półfinał MSI 2018 Fnatic vs RNG pochodzi z serwisu Gamers24.pl. Wyświetl pełny artykuł
  12. Przed nami kolejny turniej z udziałem polskiej drużyny. Kto zagra z kim podczas pierwszego dnia turnieju we Francji? AGO Esports zagra przeciwko Godsent w pierwszym meczu podczas DreamHack Open Tours 2018 Jeśli czytaliście wcześniejszy artykuł o przeciwnikach Polaków podczas DreamHack Open Tours 2018 wiecie zapewne, że łatwo drużyna z Polski mieć nie będzie. Poniżej przedstawiamy dokładny terminarz na dzień 19.05.2018 – sobota: Data Godzina Mecz 19.05.2018 12:00 Gambit Esports vs. Torqued 19.05.2018 13:30 North vs. Imperial 19.05.2018 15:00 Godsent vs. AGO Esports 19.05.2018 16:30 HellRaisers vs. Team EnVyUs 19.05.2018 18:00 Grupa A – mecz wygranych 19.05.2018 19:30 Grupa B – mecz wygranych W pierwszym meczu, polska formacja zaagra ze szwedzką formacją Godsent. Nie ukrywam, że dla zawodnik z Polski będzie to trudny przeciwnik i bardzo wymagający, ale mam nadzieję, że zespół prowadzony przez Damiana „Furlan” Kisłowskiego poradzi sobie w tym meczu i pokona rywali ze Szwecji. Artykuł AGO Esports zagra z Godsent w pierwszym meczu ! pochodzi z serwisu Gamers24.pl. Wyświetl pełny artykuł
  13. Każdy z nas zaczynając przygodę z League of Legends, napotykał na swojej drodze pewnego rodzaju zagwozdki. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nie przyznawał punktów umiejętności w losowej kolejności. Z czasem przychodzi progres. Gracze niebędący już nowicjuszami wiedzą, że najbardziej efektywnym wykorzystaniem tego elementu gry jest przyznawanie pkt. umiejętności w jeden skill. To, którą z umiejętności będziemy maxować zależy od wielu czynników. Może być to zmniejszający się cooldown, ilość zyskanych obrażeń itd. Wszystko w zasadzie zależy od bohatera, którym gramy. Zestawienie procentowe. Na podstawie danych ze strony op.gg przygotowałem procentowe zestawienie, które ze skillów (Q,W,E) są maxowane jako pierwsze. Procenty zostały skrócone do dwóch miejsc po przecinku. I tak oto: Umiejętności pod “Q” są maxowane jako pierwsze na 69,71% championów. Umiejętności pod “W” są maxowane jako pierwsze na 12,67% championów. Umiejętności pod “E” są maxowane jako pierwsze na 17,60% championów. Wnioski są oczywiste. Zresztą jakby nie patrzeć, to właśnie z umiejętnością “Q” kojarzymy większość championów. Kochane przez nas postacie takie jak Ahri, Ezreal, czy Yasuo bez swojej umiejętności “Q” straciłyby cały swój urok. Może jest to na tyle utożsamiona z postacią umiejętność, że dzięki temu utożsamieniu jest maxowana jako pierwsza. Czy to właśnie to, skłania nas do takiego, a nie innego priorytetyzowania umiejętności? Raczej nie, ale może powstanie kiedyś na ten temat osobny artykuł. Artykuł Który skill jest najczęściej maxowany jako pierwszy? pochodzi z serwisu Gamers24.pl. Wyświetl pełny artykuł
  14. Po dwóch tygodniach zmagań przyszła pora na półfinały MSI 2018. Z 14 drużyn, które rozpoczynały zmagania na początku maja pozostały już tylko najlepsze 4. Pierwsza rzecz, którą możemy zauważyć, jest fakt, że półfinały MSI 2018 są identyczne z tymi sprzed roku, jeśli spojrzymy na regiony reprezentowane przez drużyny biorące w nich udział. Chiny kontra Europa oraz Korea kontra Taiwan. Takie sytuacje nie zdarzają się w League of Legends zbyt często, jeśli w ogóle. Przejdźmy jednak do konkretów. Fnatic vs Royal Never Give Up (piątek, 18 maja, 12:00) Dla wszystkich, którzy czytali tekst z ostatniego dnia fazy grupowej, a nie nadrobili wyników tie-breaków, winny jestem wyjaśnienie. Obie drużyny występujące w tym spotkaniu wygrały swoje mecze. RNG pokonało FW, którzy wyraźnie spuścili z tonu w drugiej części fazy grupowej. FNC natomiast wreszcie przerwało pasmo niepowodzeń pokonując Team Liquid i pokazując światu po raz kolejny, że EU>NA. Fnatic Na początku fazy grupowej myślałem, że to drużyna z Chin ma problem z ustabilizowaniem formy. Okazało się jednak, że to reprezentanci naszego regionu mają z tym największy problem. Nigdy nie wiesz, z którą drużyną Fnatic musisz się zmierzyć. Czy będzie to ekipa grająca w sposób pewny, szybki i agresywny, ekipa, której zawodnicy są pewni siebie, każdy z nich daje z siebie maksimum i której mid laner gankuje 3 razy w pierwszych 6 minutach meczu nie przegrywając przy okazji swojej linii? Czy może przyjdzie Ci się mierzyć z drużyną, w której wszyscy boją się własnego cienia i licząca na ułomność przeciwnika w kontrolowaniu mapy po uzyskaniu przewagi? Sztab Fnatic miał na prawdę dużo roboty w te dwa dni przerwy między końcem fazy grupowej a meczem półfinałowym. Ich zadaniem jest identyfikacja zawodników, którzy są w dobrej formie i ciągną drużynę do przodu (Caps, Broxah) oraz tych, którzy nie zaliczą tego MSI do udanych (Rekkles, Hylissang). Jeśli weźmiemy pod uwagę spotkania wygrane przez FNC przeciwko KZ oraz FW widzimy jeden prosty cel w wybranych championach. Ja określiłbym go jako „Wbijamy 6 i idziemy na nich”. Jest to zdecydowanie skuteczniejsza strategia na tym patchu niż ta, którą Fnatic próbowało zastosować przeciwko Liquid i EVOS polegającą na czekaniu na 30-40 minutę aż Sivir będzie miała wystarczająco dużo przedmiotów. Royal Never Give Up Chińczycy zrobili dokładnie to, co mieli zrobić i co chciałem zobaczyć od drugiego dnia turnieju. Ustabilizowali formę. Od porażki z Liquid trzeciego dnia wygrali wszystkie swoje spotkania (łącznie 6) w bardzo przekonującym stylu. Co więcej, ich największa gwiazda UZI już dawno nie wyglądał tak dobrze na arenie międzynarodowej. Dodatkowo jego występy w mojej ocenie powinny wymusić bany championów wymierzone w niego. Kai’sa i Kog’Maw w rękach UZI-ego są po prostu zbyt silne. Dodajmy do tego resztę jego kolegów z drużyny, którzy ewidentnie są w jego cieniu, ale również grają bardzo dobrze. FNC vs RNG Niestety tutaj sprawa jest prosta. Jeśli zawodnicy Fnatic zagrają serię życia, mają szansę na finał. Jeśli nie Royal zamiecie nimi podłogę i nie będzie to miły widok dla wszystkich Europejskich fanów. Mógłbym postawić bezpieczniejsze chyba 3:1, bo wierze że jedną mapę da się Chińczykom urwać, ale jak przypominam sobie jaką formę i wpływ mentalny na Rekklesa ma UZI widzę pewne zwycięstwo RNG 3:0. Flash Wolves vs KingZone DragonX (sobota, 19 maja, 12:00) Flash Wolves Wilki historycznie znane są jako „Pogromcy Koreańczyków”. Drużyna Flash Wolves z reguły występowała na największych imprezach i zawsze dobrze radzili sobie z zespołami z LCK urywajac im mapy w fazach grupowych turniejów. To jednak zmieniło się w zeszłym roku, kiedy przyszło im się zmierzyć z SKT T1 w półfinale MSI 2017 gdzie zostali rozbici w pył 3:0. Widzę jednak w tym pojedynku szansę dla wilków na odzyskanie tytułu „Pogromców”. Zarówno Betty, jak i Maple rozgrywają fantastyczny turniej. Dodatkowo nowi zawodnicy (Moojin i Hanabi) nie zawodzą. Co więcej, Flash Wolves jako jedyna drużyna na turnieju pokonała KingZone w obu spotkaniach fazy grupowej. Wiem, że to nie to samo co seria BO5 (do trzech wygranych), ale wyniki te pozwalają wierzyć w sukces drużyny z Taiwanu. Awans do finału byłby też historycznym osiągnięciem. Ostatni raz w finale dużej imprezy organizowanej przez Riot Games zespół z LMS zagrał w 2012 roku (mistrzostwa świata sezonu drugiego). KingZone DragonX Uznawana przez ostatnie pół roku za najlepszą drużynę na świcie ekipa KZ ewidentnie zawodzi. Nie chodzi mi tutaj o to, że zajęli trzecie miejsce w grupie czy że przegrali kilka pojedynczych spotkań. Chodzi o sposób, w jaki przegrywają. META (ang. Most Effective Tactics Avalivable) powinna idealnie pasować mistrzom z Korei. Khan nie jest ograniczony tylko do grania tankami. Peanut również może wybierać bardziej agresywne championy, na których zawsze brylował. Wiemy też jak dobrymi zawodnikami są BDD oraz Pray, których ulubione postaci są obecnie naprawdę mocne. Ich słabsze występy są więc dla mnie zagadką. FW vs KZ O ile pierwszy półfinał posiada wyraźnego faworyta, tak w tym przypadku każdy wynik wydaje się tak samo prawdopodobny. Posłużę się więc starą sprawdzoną zasadą: drużyna z większą ilością Koreańczyków w składzie wygra. Dokładnego wyniku nie odważę się podać, ale stawiam na KZ. Półfinały MSI 2018 Półfinały MSI 2018 na pewno będą obfitowały w emocję. W League of Legends nawet starcie, w którym faworyt jest znany od początku, są w stanie porwać tłumy (przykłady z tego sezonu: TSM vs CG, H2k vs VIT). Dlatego otwórzcie kalendarze i zarezerwujcie terminy. Nie chcecie tego przegapić. * * * * * Finał zostanie rozegrany w niedzielę, 20 maja, o godzinie 12:00. Artykuł Półfinały MSI 2018 | Fnatic vs RNG | Flash Wolves vs KingZone pochodzi z serwisu Gamers24.pl. Wyświetl pełny artykuł
  15. Przed nami trzeci dzień zmagań meczowych w finałach ESL Pro League Season 7. ESL Pro League Season 7: Od godziny 17:00 rozpoczynamy trzeci dzień meczowy ESL Pro League Season 7: Najciekawszym meczem będzie spotkanie pomiędzy FaZe Clan a Natus Vincere Data Godzina Mecz 17.05.2018 17:00 OpTic Gaming vs. Space Soldiers 17.05.2018 17:00 SK Gaming vs. Renegades 17.05.2018 20:30 Heroic vs. Mousesports 17.05.2018 20:30 FaZe Clan vs. Natus Vincere 17.05.2018 00:00 Team Liquid vs. Astralis 17.05.2018 00:00 Grupa B Lower Bracket finał Najciekawszym spotkanie dzisiejszego dnia będzie mecz pomiędzy drużynami FaZe Clan a Natus Vincere. W pierwszej z wymienionych formacji gra zawodnik, który grał w ukraińskiej drużynie, a mowa tutaj o Ladislavie „Guardian” Kovacs. Jestem ciekawe jaką formę pokażą dzisiaj zespoły z Brazylii – SK Gaming oraz Australii – Renegades. Artykuł ESL Pro League Season 7: trzeci dzień przed nami pochodzi z serwisu Gamers24.pl. Wyświetl pełny artykuł
  16. Już w najbliższy weekend, 19 i 20 maja stadion PGE Narodowy zamieni się w arenę zmagań topowych, polskich drużyn esportowych. Podczas towarzyszącego Warszawskim Targom Książki wydarzenia Meet Point, zostanie rozegrany charytatywny turniej Counter Strike: Global Offensive na rzecz fundacji DKMS. Team Kinguin, Pride, Izako Boars, Pompa Team, PACT, Codewise Unicorns, x-kom team i Adwokacik już w najbliższą sobotę rozegrają mecze eliminacyjne, a wygrani w niedzielę zmierzą się w starciach półfinałowych i wielkim finale. Mecze rozgrywane będą w trybie BO1. Gospodarzem meczu będzie Maciej ‚sawik’ Sawicki, który poprowadzi komentarz wraz z Olkiem „vuzzeyem” Kłosem, Andrzejem „Śledziu” Śledziem oraz Mateuszem „HaXem” Ogonowskim. Mecze transmitowane będą na platformie eskago.pl, twitch.tv oraz Facebooku. Mecz rozegrany zostanie na rzecz Fundacji DKMS walczącej z nowotworami krwi. Widzowie streamu będą mogli wesprzeć dowolną kwotą Fundację, a goście na stadionie będą mieli możliwość zarejestrować się jako dawcy komórek macierzystych szpiku i porozmawiać z pracownikami Fundacji w punkcie informacyjnym. Grupa ZPR Media dostrzega ogromne zainteresowanie gamingiem i esportem, dlatego też chcemy wspierać rozwój tego rynku w Polsce. Odbywający się w weekend turniej charytatywny to sposób na zwrócenie uwagi nowej grupy odbiorców na potencjał i fantastyczne emocje jakie towarzyszą tej formie rozrywki – mówi Jakub Janaszek, Marketing & PR Manager w Murator Expo/Grupie ZPR Media. Esportowe atrakcje podczas Meet Pointu to dopiero początek naszej obecności w tym segmencie, a kolejne kroki ogłosimy już w ten weekend. Meet Point to dwa dni pełne niezapomnianych spotkań z gwiazdami Internetu, widowiskowych rozgrywek esportowych i wielu dodatkowych atrakcji jak m.in. konkurs cosplay, czy strefy free to play. Wydarzenie odbędzie się w ramach 9. edycji Warszawskich Targów Książki – wielkiego święta literatury, które co roku gromadzi dziesiątki tysięcy odwiedzających. Więcej informacji o wydarzeniu na Facebooku oraz na stronie internetowej Meet Point. Artykuł Charytatywny turniej CS:GO podczas Meet Point na PGE Narodowym pochodzi z serwisu Gamers24.pl. Wyświetl pełny artykuł
  17. W godzinach wieczornych, po tym jak zakończyły się wszystkie spotkania formatu best-of-one rozpoczęliśmy zmagania, gdzie do zwycięstwa potrzeba dwóch map. Mają one za zadanie wyłonić najlepszych i najgorszych ze swoich grup. Pierwsze stacie to mecz w drabince przegranych. Cloud9 podejmowało Sharks. Mapą numer jeden o być albo nie być w turnieju było de_cache. Amerykanie na pewno mieli w głowie wysoką porażkę z FaZe i tak samo polegli oni z Sharks. „Rekiny” zaskoczyły bardzo dobrą dyspozycją i niewiele zabrakło, by udało im się zwyciężyć w regulaminowym czasie gry. Amerykanom nie starczyło jednak siły w dogrywce i ostatecznie Sharks zwyciężyło pierwszą mapę wynikiem 22:20. Po przerwie zawodnicy spotkali się na de_mirage. Tutaj pojedynek był równie zacięty, jednak przewaga, którą wypracowało sobie Cloud9 w pierwszej połowie pozwoliła im na stosunkowo łatwe zwycięstwo 16:11. O tym kto pozostanie w turnieju zadecydować miała mapa Inferno. Tutaj Amerykanie nie zostawili suchej nitki na przeciwniku i oddali jedynie jedno oczko. Sharks po tej porażce niestety musiało pożegnać się z turniejem w Dallas. W kolejnym starciu obejrzeć mogliśmy dwa mocne, europejskie miksy – FaZe Clan oraz Mousesports. Mapa de_overpass była niezwykle wyrównana, jedynie drobne błędy przesądziły o tym, że 16 punktów wpadło na konto FaZe. Druga mapa to niestety blamaż „myszy”. Udało im się zdobyć jedynie 4 punkty, przez co spadają oni do drabinki przegranych. Ekipa FaZe melduje się natomiast w finale drabinki wygranych. Chwilę po północy zawodnicy Heroic podjęli Natus Vincere. Wcześniejsze dokonania tych drużyn wskazywały na naprawdę zacięty pojedynek. Pierwsza mapa – Cache pokazała jak mocna może być strona terrorystów na niektórych mapach. Obie drużyny pokazały się bardzo dobrze w roli atakującego. Pierwsza połowa to 9 punktów dla drużyny NaVi, natomiast druga to doskonała dyspozycja Heroic – 10 rund zagwarantowało im pewne zwycięstwo 16:11. Overpass pomimo dobrego początku ze strony skandynawskiego miksu nie dał im upragnionego zwycięstwa. Gracze Natus Vincere w drugiej połowie bez problemu odrobili straty i wygrali 16:13. Decydujące starcie oglądać mogliśmy na mapie de_mirage. Doskonały początek rosyjsko-ukraińskiej drużyny nie wskazywał na to, że Heroic podniesie się z kolan. Pierwsza połowa zakończyła się dla nich tragicznie, gdyż ugrali jedynie 3 rundy. Po zmianie strona sytuacja odwrociła się o 180 stopni. Skandynawski miks pokazał na co ich stać i po niesamowitym powrocie doprowadzili do dogrywki. Tutaj sprawa potoczyła się bardzo szybko – 4 rundy dla NaVi przesądziły o tym kto zostaje w drabince wygranych. Ostatnie spotkanie wyłonić miało drużynę, która niestety będzie musiała pożegnać się z turniejem. NRG rozpoczęło walkę z MVP PK na mapie Cache. Tutaj to koreańczycy pokazali się z dobrej strony i dość łatwo pokonali przeciwników 16:10. Po krótkiej przerwie przenieśliśmy się na de_train. Tutaj amerykańska organizacja pokazała na co ich stać i doprowadziła do remisu w mapach, oddając jedynie 8 rund. Ostatni pojedynek tego dnia stoczył się na Mirage’u. Tutaj NRG pokazało się z rewelacyjnej strony i deklasując przeciwnika odbili się od dna na tym turnieju. Wynik nie pozostawiał wątpliwości, że to koreańczycy są gorszą drużyną – 16:2. Jeśli chcecie dowiedzieć się kto dziś stoczy swoje pojedynki, zapraszamy do artykułu poświęconego właśnie temu zagadnieniu. Artykuł ESL Pro League S7 – znamy przegranych pochodzi z serwisu Gamers24.pl. Wyświetl pełny artykuł
  18. Organizatorzy turnieju w Istambule mają wielkie problemy z terminem swojego turnieju. Teraz, byli zmuszeni przesunąć go po raz trzeci, na czym skorzystała nasza rodzima formacja, czyli Virtus.pro. Pierwotnie w turnieju, który miał odbyć się pod koniec czerwca miały zagrać takie ekipy jak Cloud9, SK Gaming oraz FaZe Clan. Jednak z powodu wyborów prezydenckich w Turcji (24 czerwca), organizatorzy zostali ponownie zmuszeni przełożyć termin. Tym razem jest on bardziej odległy, czyli 28-29 września. Termin ten koliduje jednak z innym wielkim turniejem, czyli ESL One: New York 2018, dlatego też wyżej wymienione drużyny zrezygnowały ze swojego udziału. Jest też możliwe, że zrobią to kolejne ekipy, w przypadku zaproszenia na turniej organizowany przez ESL. Obecnie skład turnieju w Istambule wygląda następująco: Astralis Ninjas in Pyjamas Space Soldiers Virtus.pro ogłoszonue wkrótce ogłoszenie wkrótce Artykuł Virtus.pro zaproszone na BLAST Pro Series Istanbul pochodzi z serwisu Gamers24.pl. Wyświetl pełny artykuł
  19. Pierwszy dzień już za nami, a przed nami kolejny dzień pełen emocji związanych z finałami siódmego sezonu ESL Pro League. ESL Pro League Season 7: ciekawe spotkania i derby ESL Pro League Season 7: już dzisiaj od godziny 17:00 startuje drugi dzień meczowy Terminarz na środę, 16.05.2018 Data Godzina Mecz 16.05.2018 17:00 OpTic Gaming vs. Ninjas In Pyjamas 16.05.2018 17:00 Grayhound vs. Renegades 16.05.2018 20:30 Space Soldiers vs. Team Liquid 16.05.2018 20:30 Cloud9 vs. Heroic 16.05.2018 00:00 Mousesports vs. NRG 16.05.2018 00:00 Astralis vs. SK Gaming Dzisiejsze spotkania zapowiadają się być bardzo ciekawe, z tego też powodu że będziemy mogli oglądać derby Australii, gdzie Grayhound zmierzy się z Renegades. Zapewne te dwa zespoły będą chciały zaprezentować się bardzo dobrze. Artykuł ESL Pro League Season 7: drugi dzień przed nami pochodzi z serwisu Gamers24.pl. Wyświetl pełny artykuł
  20. Mistrzostwo ligi od ESL to na pewno łakomy kąsek dla czołowych drużyn esportowych. Jak zatem poradzili sobie reprezentanci 16 drużyn w swoich pierwszych spotkaniach? Turniej w Dallas rozpoczął się od wysokiego C. Pojedynek na najwyższym poziomie pomiędzy Cloud9, a FaZe zapowiadał się na wspaniałe widowisko. Było jednak inaczej. Amerykańska formacja nie pokazała kompletnie nic i na mapie de_cache zwyciężyła jedynie trzy rundy. Europejski miks mógł zatem cieszyć się z pewnego zwycięstwa 16:3. Drugim meczem rozgrywanym w tym samym czasie był pojedynek „myszy” z „rekinami”. Mousesports początkowo miało problemy z rywalem i dopiero w siódmej rundzie udało im się zdobyć punkt. Później poszło już o wiele prościej. Od stanu 7-1 drużyna z Europy oddała jedynie cztery oczka. Finalnie mapa de_inferno skończyła się przegraną drużyny Sharks 16:10. Po krótkiej przerwie na mapie Mirage spotkali się zawodnicy NRG oraz Heroic. Tutaj amerykańska formacja niestety nie popisała się. Pojedyncze wygrane na przestrzeni całego meczu nie mogły stawić wielkiego oporu dla skandynawskiego miksu. Spotkanie Heroic vs NRG zakończyło się wynikiem 16:6. W tym samym czasie rozgrywany był także mecz Na’Vi vs MVP PK. Koreańczycy tak samo jak gracze NRG niestety nie sprawili wielkich problemów przeciwnikowi. Ukraińsko-rosyjska formacja bez większych problemów poradziła sobie z Azjatami i zwyciężyła 16:7. Kolejna para spotkań którą ujrzeliśmy na ekranach to Liquid vs Grayhound oraz Space Soldiers vs Renegades. Te spotkania tak samo jak i wszystkie poprzednie w dniu dzisiejszym nie należały do zaciętych. Amerykanie z Liquid pewnie zwyciężyli na mapie Cache 16:5, natomiast Turcy pokonali Renegades 16:7 na mapie de_inferno. Ostatnimi pojedynkami w formacie BO1 były starcia Astralis z OpTic oraz NiP z SK Gaming. Pierwsza para zakończyła swój mecz po jedynie 19 rundach. Astralis na de_nuke było nie do pokonania i oddało jedynie 3 rundy. Drugi pojedynek należał do najbardziej wyrównanych w dniu dzisiejszym. Zacięta walka na de_inferno pokazała, że Brazylijczycy mogą stworzyć zagrożenie na tym turnieju, pomimo słabej formy. „Nindże” po powrocie do spotkania zdołały zremisować i doprowadzić do dogrywki. Niestety dla Szwedów zakończyła się ona niepowodzeniem i finalnie SK Gaming wygrało 19:16. Kolejne mecze, lecz już w formacie BO3 rozgrywane będą do godzin porannych. Część z nich obejrzeć możecie na kanale ESL Polska. Artykuł ESL Pro League S7 – pierwsze spotkania za nami! pochodzi z serwisu Gamers24.pl. Wyświetl pełny artykuł
  21. Niespodzianki, niespodzianki, niespodzianki. Tak można opisać to, co działo się przez ostatnie pięć dni w studiu LCS w Berlinie. Wszystkie przed turniejowe założenia zostały brutalnie rozbite. A to jeszcze nie koniec emocji. Po 30 meczach fazy grupowej ciągle nie znamy ostatecznych wyników. Piąty dzień MSI 2018 pierwsza część dnia Piąty dzień MSI 2018 przyniósł nam pewne rozstrzygnięcia. Już po dwóch pierwszych spotkaniach poznaliśmy kolejnych dwóch półfinalistów turnieju. KingZone i RNG wygrali swoje pierwsze spotkania i w dalszej części dnia walczyli o pierwsze miejsce w grupie i przywilej wyboru oponenta w półfinale. W trzecim meczu Team Liquid kontynuowało swój comeback wygrywając z Flash Wolves. Piąty dzień MSI 2018 druga część dnia W czwartym spotkaniu EVOS Esports postanowili pokrzyżować plany awansu Fnatic i pokonali Europejczyków w swoim ostatnim spotkaniu na turnieju. W piątym dzisiejszym spotkaniu Flash Wolves po raz kolejny pokonali KingZone i pozbawili ich szans na pierwsze miejsce w grupie. Te wyniki oznaczały, że wynik ostatniego spotkania będzie miał wpływ na ilość dodatkowych pojedynków. W przypadku zwycięstwa Liquid, Fnatic żegnali się z turniejem i czekało nas starcie o 2 miejsce pomiędzy RNG i KZ. Natomiast jeśli w ostatnim spotkaniu zwyciężyliby zawodnicy Royal Never Give Up czekały na nas dwa spotkania. Mecz o pierwsze miejsce pomiędzy RNG i Flash Wolves oraz starcie o czwarte miejsce w półfinałach pomiędzy Liquid i Fnatic. Tie-breaki Ostatecznie sprawdzi się drugi scenariusz. Oznacza to, że już za chwile czekają nas dwa pojedynki, w których stawką jest pierwsze miejsce w fazie grupowej MSI oraz awans do fazy play-off kosztem przeciwnika z konkurencyjnego regionu. Linki do streamów znajdziecie tutaj. Artykuł Piąty dzień MSI 2018 | Koniec fazy grupowej. Czekają nas tie-breaki pochodzi z serwisu Gamers24.pl. Wyświetl pełny artykuł
  22. Niedawno informowaliśmy o tym, że Virtus.pro nie uzyskało awansu na najbliższy turniej StarSeries i-League, który rozegrany zostanie w Kijowie. Jednak, dzięki wycofaniu się kilku zespołów najwyżej sklasyfikowana polska formacja w rankingu HLTV pojawi się w stolicy Ukrainy. Wszystko dlatego, że z turnieju wycofały się wcześniej już zaproszone zespoły FaZe Clan, Fnatic oraz G2 Esports. Organizatorzy zdecydowali się przekazać te miejsca dla zespołów, które odpadły w półfinale kwalifikacji europejskich (Virtus.pro oraz North) oraz przegrany finalista kwalifikacji z regionu CIS (Gambit). Przypomnijmy, że 2. miejsce w europejskiej części kwalifikacji zajął inny polski zespół, czyli AGO Esports. Obecnie znamy już praktycznie wszystkich uczestników turnieju, który zostanie rozegrany na przełomie maja i czerwca w Kijowie. Organizatorzy mają do rozdania jeszcze jedno zaproszenie. O 300 000$ do podziału powalczą: Team Liquid mousesports Natus Vincere Ninjas in Pyjamas zaproszona drużyna GODSENT (1. miejsce w kwalifikacjach europejskich) AGO Esports (2. miejsce w kwalifikacjach europejskich) North (3.-4. miejsce w kwalifikacjach europejskich) Virtus.pro (3.-4. miejsce w kwalifikacjach europejskich) NRG Esports (1. miejsce w kwalifikacjach amerykańskich) Renegades (2. miejsce w kwalifikacjach amerykańskich) AVANGAR (1. miejsce w kwalifikacjach CIS) Gambit (2. miejsce w kwalifikacjach CIS) TyLoo (kwalifikacje azjatyckie) VG.FlashGaming (kwalifikacje azjatyckie) HellRaisers (Bets.net Masters) Artykuł Virtus.pro jednak z kwalifikacją na StarSeries i-League Season 5! pochodzi z serwisu Gamers24.pl. Wyświetl pełny artykuł
  23. Client Testimonial Slider Widget Set 6 Testimonial settings: Title Widget Testimonial Name Details Client Image Link Przeczytaj cały wpis
  24. Specjalną lekcję wychowania fizycznego z mistrzyniami olimpijskimi, świata i Europy zorganizowano w Grębocinie koło Torunia. W ćwiczeniach wzięło udział kilkaset uczennic. Do aktywnego stylu życia przekonywały je m.in. Otylia Jędrzejczak, Oktawia Nowacka, Luiza Złotkowska i Iga Baumgart. Wyświetl pełny artykuł
  25. "Downhill jest sportem wyczynowym. Trzeba mieć duże doświadczenie w jeździe na rowerze (...). Jeżeli chodzi o rowerzystów, to są bardzo rozważni ludzie. Jeśli by nie myśleli, to szybko by się gdzieś tam porozwalali (...). Wyjeżdżają do góry wyciągiem, ubierają kaski a później zjeżdżają. Ale podczas tej jazdy muszą naprawdę bardzo dużo myśleć, żeby sobie nie zrobić krzywdy" - mówi w rozmowie z dziennikarką RMF FM Urszulą Gwiazdą mistrz Polski w zjeździe wyczynowej na rowerze Szymon Syrzistie. Pytany o kontuzje odpowiada: złamałem kilka razy... Wyświetl pełny artykuł
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.