Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'allan stratton' .
-
Kątem oka dostrzegam jakiś ruch przy stodole. Kiedy tam patrzę, to coś znika. Chwileczkę. Pojawia się znowu, tym razem przy polu kukurydzy. Ten sam ruch, to samo coś. Mama i ja od lat uciekamy. Za każdym razem, gdy on nas odnajduje, przeprowadzamy się w nowe miejsce i zaczynamy od początku. Ale to miejsce jest inne. Jest pełne tajemnic. A te tajemnice... nie zostawią mnie w spokoju. Tak brzmi opis książki, którą pochłonęłam jak hamburgera z MCDonalda. Opis? Bardzo krótki, nierzeczowy i zawierający mało treści. Dlaczego ta książka przykuła moją uwagę? To głupie, ale chodzi o coś tak płytkiego jak okładka. Oto ona: Na pierwszym planie widzimy zakrwawione pole, prawdopodobnie, wnioskując z opisu, pole kukurydzy. Dalszy plan przedstawia stary, duży dom oraz stodołę stojącą obok niego. Dlaczego tak mnie to zafascynowało? To proste, wyobraźcie to sobie. Widzicie pole kukurydzy, przy którym pojawia się to coś. Żeby było ciekawiej, jest obryzgane krwią, a tuż obok jest dom. Ten dom... Główny bohater jest dojrzewającym nastolatkiem, który przez fobię jego matki zmienia miejsca zamieszkania jak rękawiczki. Czego boi się ta kobieta, że jest w stanie pomieszkać w domu dwa dni, a kiedy wyda jej się, że jakiś samochód za długo jedzie tą samą drogą co ona, zwyczajnie go sprzedać? Matka boi się swojego męża, a ojca głównego protagonisty. Według niej jest on gwałtownym, wpadającym w szal z byle powodu, chorym psychicznie zwyrolem. Czy rzeczywiście tak jest? Nie pamięta swojego ojca, a im dłużej patrzy na to, co robi jego mama, tym bardziej przekonuje się, że to ona ześwirowała, a nie ojciec. Komu ma wierzyć? Akcja rozpoczyna się w momencie, gdy Cameron (Główny bohater) musi z powodu fobii matki, kolejny raz przeprowadzić się do nowego miasta. Tym razem jego mama stwierdziła, że jeden z samochodów za długo stał pod ich domem. Wybrała nowe miasto, nazywające się Wolf Hollow. Najbardziej puste, najbardziej nudne, najbardziej odludnione miasto, które jakby nie patrzeć jest po prostu wsią. Przeprowadzają się do starego domu, stojącego w sąsiedztwie opuszczonej, starej rezydencji, o której krążą najrozmaitsze plotki... Książka zawiera elementy fantastyczne, lecz są one na tyle zgrabnie wplecione w treść, że ja osobiście na tyle zaciekawiona ciągiem dalszym, nawet sobie tego nie uzmysłowiłam. Bardzo podoba mi się to, że mimo tego, iż książka napisana jest z perspektywy Camerona, nie zamyka się tylko i wyłącznie na jego świat i punkt widzenia. Niesamowite jest to, jak autor podrzuca czytelnikowi kość z napisem ROZWIĄZANIE, a kiedy już podchodzimy do tej kości, okazuje się, że to podpucha. Pozytywnie wspominam tą książkę również dlatego, że poruszała ona też problemy przemocy w rodzinie. Oto jeden z cytatów: Nigdy wcześniej nie wiedziałem, czym jest prawdziwy ojciec. Teraz wiem. Prawdziwy ojciec to ktoś, kto kocha twoją mamę i dobrze ją traktuje, i troszczy się o was bardziej niż o kogokolwiek na świecie. Lekko odepchnęła mnie od siebie ta książka, kiedy okazało się, że jest w niej wątek romantyczny. Na szczęście jest on bardzo mały i, mimo że ma wpływ niejako na fabułę powieści, nie jest on wyraźnie zarysowany, co uratowało książkę w moich oczach. Spodobało mi się, że autor porusza prócz "tanich" i "przereklamowanych" wątków, również te poważniejsze. Jak już wcześniej wspomniałam, przemoc domowa, ale to nie wszystko. Oscylujemy również wokół psychiki małego dziecka, dręczonego, samotnego i pozostawionego samemu sobie. Nie, to nie jest Cameron. Więcej nie mogę na ten temat powiedzieć, bo spoiler. Ostatnie strony czytałam z otwartymi ustami, a przez początek przebrnęłam bez problemu, ponieważ Cameron dzieli się ze mną swoimi myślami, a wie o wiele więcej, niż dorosłym się wydaje. Bystre myśi, uważne przemyślenia i zwracanie uwagi na, według większości, nieważne szczegóły. Tak właśnie w skrócie bym opisała Camerona. Pokochałam tą książkę za prosty, lecz nie trywalny język, świetnie skonstruowane postacie oraz tajemniczy klimat, który trzyma w napięciu ze wszystkich stron. Nie wydawała się zbyt wymagająca, lecz myliłam się co do niej. Świetnie się bawiłam, bałam i płakałam czytając tą książkę. Wspominam ją bardzo pozytywnie, a moja ocena to 7/10.