Skocz do zawartości

Moja historia...


Krepel.

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć i czołem! Były takie chwile, w których myślałem, że już się do Was nie odezwę, ale jednak - wróciłem! 🙂

 

Dla zainteresowanych którzy mnie nie znają, poniżej znajduje się krótkie TLDR jeśli nie chcecie czytać książki 😉
Od 06.2023 zaczęły dziać się ze mną dziwne rzeczy. Po pierwsze zdecydowałem powiedzieć TAK przy ślubnym kobiercu, a dwa dni później zacząłem mieć problem ze stawianiem kroków. Dzisiaj śmiejemy się, że to przez ślub 😛 Ale fakty są takie, że zacząłem tracić siłę w nogach. Nie mogłem stanąć raz na jedną, a raz na drugą dolną kończynę... Z początku myślałem, że to jakieś skurcze, pierdoła, jednak z czasem okazało się, że to kręgosłup. Po pół roku bezowocnej diagnostyki trafiłem na oddział neurologiczny, gdzie potwierdzono, że kwalifikuję się do operacji laminektomii. Początkowo myślałem, że całość potrwa maksymalnie kilka dni, rekonwalescencja kilka tygodni i wracam. Dzisiaj mija ponad rok... Pierwsza operacja niezbyt się udała, straciłem władzę w lewej nodze, ale rehabilitacja z dnia na dzień poprawiała mój stan, W marcu zeszłego roku zaczynałem już chodzić. Niestety, podczas jednej sesji rehabilitacyjnej upadłem, co spowodowało przestawienie się kręgów... Druga operacja odbyła się w maju, po niej straciłem wszystkie postępy oraz... czucie w obydwu nogach. W czerwcu wypisano mnie do domu, gdyż w szpitalu spędziłem już pół roku, więc NFZ więcej za mnie nie zapłaci. Od tego czasu leżę w domu przykuty do łóżka 24/7 🙂 Mieszkam w bloku, więc nie mam możliwości wyjścia ma dwór, pokonują mnie schody na wyjściu, bez nich nie zjadę wózkiem na dół. Samo siedzenie też sprawia mi problem. Mimo codziennej rehabilitacji dalej nie mam czucia od pępka w dół...

 

W tym miejscu chciałbym podziękować mojej wspaniałej, kochającej żonie. Mogła mnie zostawić z tym wszystkim już po ślubie, ale dalej jest, trwa, pomimo tego że studiuje, ma milion obowiązków i mogła dawno temu "podziękować mi za współpracę" 😉 Jest wspaniała, nie pokazuje po sobie tego ciężaru, i mimo że jesteśmy młodym małżeństwem to spisuje się doskonale. Bardzo ją kocham i jestem jej wdzięczny za to jaką jest osobą...

 

Reasumując, TLDR:
Miałem dwie operacje kręgosłupa, po których leżę w domu sparaliżowany. Mam zdrowe ręce, więc dla zabicia czasu i rozrywki chętnie gram na Maliverku.

 

Dbajcie o siebie i o Waszych bliskich. Powiedzcie swojej drugiej połówce, że ją kochacie. Odezwijcie się do rodziców, rodzeństwa. Życie jest ku&ewsko trudne i robi psikusy. Miejcie czyste sumienie i bądźcie rozliczeni z samymi sobą w każdej chwili, bo nie wiadomo co się wydarzy 🙂 Trzymajcie się cieplutko!

PS: Zbieram 1,5% podatku, jeśli ktoś się jeszcze nie rozliczył a chciałby mnie wspomóc to zapraszam na PW, nie chcę robić z tego publicznej akcji 😉 

  • Lubię to! 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie wie co czeka na nas za rogiem, za dzień, za rok, za chwilę... 😕 

 

Życzę wytrwałości, dużo zdrowia i miłości Tobie i Twojej żonie! 

  • Lubię to! 3

UoWwstO.gif 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trzymaj sie bardzo mnie poruszyła twoja historia zycia, mało jest takich ludzi jak twoja zona bardzo podziwiam i zycze wyrwlosci w trudnych chwilach bo napewno sie zdazaja nie daj sie złamac i idz do przodu trzymam kciuki i pozdroionka dla ciebie i zony

  • Lubię to! 1

037f1ba64219c.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • brvtal zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.