Gladiator II - dwa filmy w jednym - recenzja

[nicki. Postów: 2,2 tys. Reputacja: 727 Grupa: Moderator Inne: Premium+ Dziewczyna Bombkowy Maliversiak Miss Wakacji 2024 Czas: 22d 17g 50m 42s]

 

Cześć,

wczoraj byłam na Gladiatorze II, tak się zawiodłam (zresztą jak zwykle zbyt duże oczekiwania ;D), że aż muszę wydusić z siebie tą frustrację. 

 

„Gladiator II” to film, który miał być spektakularnym powrotem do antycznego świata, pełnym emocji, dramatów i niezapomnianych momentów, jakie uczyniły oryginał legendą. Jednak w rzeczywistości okazuje się produkcją, która bardziej przypomina zapychający kebab z kuli-plastikuli za 33 zł mały, niż starannie przygotowany posiłek. Dostajemy parę kawałków mięsa, całość jest zalana sosami (niedobrymi), kapustą i jednym kawałkiem pomidora, ale za to lokal ładny. To kolejna hollywoodzka produkcja, która traktuje widza bardziej jak konsumenta widowisk niż partnera w opowiadanej historii. 

 

 

 

Historia, którą już gdzieś widzieliśmy

 

Fabuła „Gladiatora II” to niemal powtórka z rozrywki – opowieść o męstwie, zdradzie i walce o honor. Jednak tam, gdzie oryginalny „Gladiator” budował napięcie, emocje i motywacje postaci, sama przechodziłam podczas oglądania "jedynki" wzruszenia, poczucie satysfakcji z podejmowanych decyzji Maximusa, czy chociażby złość.

 

Pierwszy "Gladiator" po prostu wzbudzał emocje.

 

Kontynuacja jedynie odtwarza schematy bez większej refleksji. Główny bohater, Lucius, dorosły już syn Lucilli, zostaje wyrwany z wiejskiej codzienności, gdzie poznajemy go, karmiącego kury . Chwilę później widzimy go na arenie, walczącego z wprawą prawdziwego gladiatora – bez żadnego wyjaśnienia, jak zdobył te umiejętności .

Jego droga od chłopa do wojownika jest praktycznie nieukazana, co sprawia, że cała historia wydaje się płaska i niewiarygodna.

Co więcej, brak pogłębienia postaci Luciusa jest tylko jednym z wielu problemów fabularnych. Film stara się skupić na jego walce z nowymi, „szalonymi” cesarzami, ale nawet ich przedstawienie pozostawia wiele do życzenia. Niby mają być makabryczni i ekscentryczni, ale widz dostaje jedynie kilka pustych scenek i kilka dialogów przy drodze, gdzie kilku starszych mieszkańców wyraża swoje niezadowolenie i proszą o jedzenie.

Gdzie jest pokazanie ich rządów? Gdzie brutalność, tyrania, szaleństwo na miarę Kommodusa z pierwszej części? To, co dostajemy, jest bardziej komediowe niż przerażające, a tym samym pozbawione dramaturgii.

 

 

 

Bohaterowie bez charakteru

Największym rozczarowaniem „Gladiatora II” są jego postaci. Większość bohaterów jest płaska i jednowymiarowa, jakby ich osobowość można było zamknąć w dwóch linijkach dialogu. Nawet Lucius, który miał być sercem tej historii, wypada słabo. Jego główną aktywnością jest krzyczenie i próby udowodnienia, że jest silnym, niezależnym mężczyzną – sigmą (xd) choć w praktyce przez cały film robi to, co mu każą. Jego odzywki, takie jak „Maximus przed nikim się nie kłaniał”, brzmią jak banalne hasła, które nie wnoszą niczego do jego rozwoju. Co gorsza, są niekonsekwentne, bo przecież Maksimus w pierwszej części wielokrotnie podporządkowywał się władzy, jeśli wymagała tego sytuacja.

Postaci drugoplanowe są jeszcze bardziej rozczarowujące. Wątek Macrinusa, choć potencjalnie interesujący, jest wręcz zatopiony w nijakości. Jego decyzje i działania nie wywołują emocji, a gra aktorska, choć poprawna, nie zapada w pamięć. Nawet ci „szaleni” cesarze są przedstawieni w sposób zupełnie nieprzekonujący. Niby mają być okrutni, ale ich decyzje przypominają bardziej karykaturę niż realne zagrożenie dla Rzymu.

 

 

 

Efekciarskość i brutalność zamiast emocji

Ridley Scott wciąż potrafi oczarować widza wizualnie – sceny walk są dynamiczne, a kostiumy i scenografia imponujące. Jednak cała ta oprawa służy jedynie przykryciu braku prawdziwej treści. Zamiast emocji, które wbijały w fotel w pierwszej części, dostajemy brutalność, która jest bardziej efekciarska niż potrzebna fabularnie. Krew i przemoc zdają się być wstawione na siłę, żeby przyciągnąć współczesną publiczność. Brakuje scen, które pozwoliłyby widzowi wczuć się w losy bohaterów i zrozumieć ich decyzje. Po prostu film pod efekty wizualne...

 

Czy naprawdę współczesna publiczność jest uważana za tak pustą? 

 

 

Gdzie jest progresja?

Każda scena w filmie pozostawia widza z pytaniami:

„Dlaczego nie daliście więcej charakteru postaciom? Więcej progresji? Więcej emocji?”

Wiele wątków jest ledwie zarysowanych, a potencjalnie  ciekawe motywy są porzucane na rzecz kolejnych scen walk i spektakularnych ujęć. Lucius przechodzi przez film bez większego rozwoju – nie uczy się na swoich błędach, nie zmienia się w trakcie historii. Po prostu jest.

A 80% filmu to bez dialogowe walki na arenie. 

 

 

 

Podsumowanie

„Gladiator II” to film, który ktoś usilnie próbował napakować treścią, zapominając o tym, że widz potrzebuje przede wszystkim historii i bohaterów, z którymi może się utożsamić. Zamiast tego dostajemy wizualnie imponujące widowisko, które jest jednak puste w środku. To typowa hollywoodzka produkcja, która bardziej skupia się na efektowności niż traktowaniu widza poważnie.

 

Dla fanów pierwszej części może to być bolesne przypomnienie, jak wiele można zepsuć w próbie dorównania legendzie. „Gladiator II” jest filmem pełnym potencjału, który jednak został zmarnowany w morzu niedopracowanych wątków, nijakich bohaterów i efektowności, która nie zastąpi dobrze opowiedzianej historii.

 

 

 

FilmWeb

 

 

 

 

 

https://www.filmweb.pl/video/Zwiastun/Gladiator+II+Zwiastun+nr+1-69432

 

https://www.filmweb.pl/video/Zwiastun/Gladiator+II+Zwiastun+nr+2-70062

 

 

Moje zdanie nt. filmu to:  

Najlepszą częścią dwójki były napisy początkowe przypominające nam jakim dobrym filmem była jedynka. 

 

 

 

Dziękuję za uwagę!

 

 

FilmWeb

recenzja

recenzja

 

[Happy. CS 1.6 Postów: 2,4 tys. Reputacja: 560 Grupa: UnBan Team CS 1.6 Inne: Premium Maniak CSM Użytkownik Czas: 9d 6g 23m 39s]

lux

[SekusZ Online Postów: 144 Reputacja: 83 Grupa: Wspierający Inne: Użytkownik Czas: 21g 36m 40s]

Jeszcze nie oglądałem, ale od początku miałem przeczucie, że to będzie totalny niewypał. Mimo negatywnych opinii, które już słyszałem ze swojego otoczenia, to chcę przekonać się na własnej skórze i obejrzeć go.