Skocz do zawartości

Student

Zbanowany
  • Postów

    88
  • Dołączył/a

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Dotacje

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Student

  1. Dużo sensownych odpowiedz, nawet na głupie pytania.. Z tą nominacją to przesadziłeś synek!
  2. Witaj Niewiasto w naszych skromnych progach
  3. Ciekawie napisane, acz zabrakło mi jednego.. nie wrzucies zdjęcia Aurelii a na to czekałem!
  4. Pytania oklepane, z których w dalszym ciągu niewiele wiemy o odpytywanym. Twoje pytania, a raczej to jak reagujesz na odpowiedzi, są... po prostu słabe "ooo", "ooo fajnie". Tak to można rozmawiać sobie na żywo między sobą, a nie tutaj, gdzie powinno się mieć styl reakcji na to co bohater wywiadu porusza. Odnośnie interpunkcji, jest parę błędów, ale nie są one aż tak rażące, na co wskazuje post Sysi. Poćwicz jeszcze trochę, poczytaj wywiady, które tu już są, czy w innych odmętach internetu, zawsze to jakiś sposób na naukę
  5. Początkowo miałem pewne obiekcje co do „Niepamięci”. Czułem, że to kolejna hollywoodzka produkcja opierająca się na dobrej postaci i złych obcych, a no i obowiązkowo musi być tam również płeć piękna(bo inaczej to nie może być dobre kino), dzięki czemu powstanie kolejny „Dzień Niepodległości” A tutaj proszę, proszę. Obejrzałem, jestem pod dużym wrażeniem! Post nuklearny świat wygląda bardzo realistycznie, zastanawiałem się momentami czy Ziemia nie będzie tak wyglądała za parędziesiąt lat. Obraz został stworzony tak, że jest wprost piękny. Tom Cruise stworzył ciekawą, uczącą się na nowo postać. Początkowo zwykły technik wykonujący swoje zadanie naprawy maszyn, z czasem budzący w sobie ludzką cząstkę, pragnący przypomnieć sobie co było zanim trafił do tego świata. Nie pomyliłem się jednak co do tego, że film ma w sobie elementy takich kasowych hitów jak w/w „Dzień Niepodległości” czy „Matrix”. Porównuje „Niepamięć” do tych dwóch produkcji z tego względu, że pojawiają się pewne podobieństwa. Statek- matka operujący dronami i platformami. Spotkanie głównego bohatera z czarnoskórym przedstawicielem ocalałej garstki ludzi, którzy ukrywają się przed obcymi maszynami. Nie brzmi znajomo? Wracając do filmu. Co mi się podobało bardzo, to ścieżka dźwiękowa, cudo. Dodaję do swoich ulubionych, sądzę, że będzie pasowała do pisania kolejnych tekstów. Dodam, że był to niejako debiut młodego(sic!) obecnie już 41-letniego reżysera Josepha Kosinskiego, po niezbyt dobrym „Tron: Dziedzictwo”, pokazał klasę. Oby tak dalej. Ocena na Filmwebie jest według mnie zaniżona, ale może ze względu na to, że większość widzów odbiera to jako reprodukcję innych filmów, tudzież odświeżenie post apokaliptycznego klimatu. Moim zdaniem to dobrze! Podoba mi się, że powstał „Oblivion” narzuca nam pewną świeżość, na którą warto zwrócić uwagę. 8/10 Polecam!
  6. Student

    Skarga!

    To może i ja rzucę coś od siebie, choć , prawdę mówiąc wyczerpał temat. Po to była otwarta rekrutacja na pismaka otwarta, by odciążyć Thacketa w jego obowiązkach. Sam byłem bardzo świeży i w sumie tylko dzięki, paru osobom, które mnie i moje teksty znały, mogłem u Was dostać rangę i spełniać się w tym co lubię, jednocześnie starałem się, byście mnie lepiej poznali i przekonali się o mnie. A @Creating. ? Jest z Wami od powstania sieci, każdy chciał go przyjąć na rangę redaktorską, stworzył 2 wywiady, z czego jeden to był pod podanie(próbny) i co? I to wszystko. Może byś się wziął w końcu do roboty, a jak nie, to wypad, prościej tego już ująć nie mogę
  7. [P] Jak to jest.. masz 15 lat, a jesteś bardziej dojrzalszy niż część użytkowników, będąca parę lat starsza od Ciebie. Czy to wynik dobrego wychowania, własnego stylu bycia? [P] Jak oceniasz skład redaktorski, czy jest taki jaki winien być, czy jednak jest coś, co chciałbyś poprawić? [P] Co uważasz o skromnym el Studento? [P] Czy na sieci znajduje się jakaś czarna owca? Jeśli tak to wymień jej nick, albo coś co pozwolić skojarzyć ową osobę.
  8. Miałem Samsunga Wave S8500, który był dla mnie niezniszczalnym telefonem, mieszczącym się w łapie. Jednak.. po czasie zaczął się zbyt szybko rozładowywać, blokować, więc zmieniłem go, na coś, co będzie idealne do ręki, a nie na torbę od laptopa. Padło na kolejnego Szajsunga Core Prime z LTE, bo to dosyć duże ułatwienie, móc korzystać z internetu tam gdzie zechcę.
  9. Student

    Siemka

    Też bym chciał dostać darmową wejściówkę na plażę, OMG to szczyt moich marzeń!
  10. Pamiętam dobrze ideał swój. Marzeniami żyłem jak król. Siódma rano - to dla mnie noc, Pracować nie chciałem, włóczyłem się.

    1. Charlie.

      Charlie.

      Ty nigdy nie chciałeś pracować nierobie...

    2. ραωєł

      ραωєł

      Co ty znowu pleciesz :v

  11. "Kawa powinna być czarna jak noc, gorąca jak miłość i słodka jak grzech" ~M.Hłasko

    1. Dizzy
    2. Charlie.

      Charlie.

      Jak kawa to tylko ze śmietanką, bez cukru. Innej pić nie można!

  12. Po skończonym filmie musiałem, aż zapalić. Ciężka, mroczna produkcja Nicolasa W. Refna, który w swoim dorobku ma również znany „Drive”. Fanom Goslinga raczej nie przypadnie on do gustu. Kreacja stworzona przez Ryana Goslinga, jest postacią małomówną, w trakcie całego filmu wypowiada dosłownie parę kwestii. Dwa razy wyprowadził się z równowagi. Nie jest to postać pozytywna. Właściciel lokalu gdzie odbywają się walki muay thai, prowadzi również biznes narkotykowy. Całość produkcji oparta jest na trzech postaciach. Julian(Gosling), jego matce oraz policjantowi, o którym mówi się Anioł Zemsty. Jak wspomniałem wcześniej jest to mocne, ciężkie i brutalne, jednocześnie niemal nieme kino. Akcja rozgrywa się w mrocznych zaułkach Bangkoku, gdzie zostaje brutalnie zamordowany brat głównego bohatera, swoją drogą również postać o skłonnościach pedofilskich, która dopuściła się gwałtu i mordu na młodocianej prostytutce. Matka Juliana zajmuje się handlowaniem narkotyków, przybywa do stolicy Tajlandii, by odebrać zwłoki syna i pomścić jego śmierć. Wynajmuje odpowiednich ludzi, by dokonali zemsty na policjancie, który się tego dopuścił. Nie przypuściła jednak, że rozpocznie łańcuch zdarzeń, który doprowadzi do prawdziwej krwawej jatki. Trzecią postacią jest sam Anioł Zemsty. Policjant, który do perfekcji opanował sztukę posługiwania się samurajskim mieczem, którym prowadzi swoją wendettę. Nie wiem do końca, czy reżyser postanowił wykorzystać sceny, gdy ów policjant śpiewa na scenie w towarzystwie swoich podwładnych, jako nadanie mu cech bardziej ludzkich, przyziemnych. Moim zdaniem, to on jest postacią najbardziej pozytywną, jeśli w ogóle można tak przyjąć w „Tylko Bóg Wybacza” . Nie ma tutaj nigdzie Boga, sprawiedliwość wymierza on sam jako „karząca ręka sprawiedliwości” Kończąc, dodam również, że muzyka jak to bywa, odgrywa tutaj znaczącą rolę, dobija widza, czasem celowo dopuszczając go do dreszczy. Dźwięk plus mroczna sceneria chwilowo zmieniają dramat w psychodeliczny thriller. 7/10
  13. To je Warszawa, tego nie ogarniesz :V Ahooooj. Ciekawie się przywitałeś, masz potencjał do oszlifowania. Składaj podanie na redaktora, jak już się oswoisz z naszą dziką ekipą :V
  14. Nick na Forum : Student Cyferki: 2, 13, 23, 28, 31, 35
  15. Student

    Potrzebny film ;x

    Wojenne : Black Hawk Down, 9.Kompania, Królestwo, American Sniper, Cienka Czerwona Linia, Czas Apokalipsy, Bękarty Wojny, Róża Komedie : Clerks I i II (koniecznie zacznij od pierwszej części!), Szefowie Wrogowie 1 (dwójka jest do bani), jak wyżej napisali Ted I i II, Nietykalni, Chłopaczki z Sąsiedztwa ( oryg. tyt. Don't Be a Menace to South Central While Drinking Your Juice in the Hood),
  16. "Jesteśmy niewolnikami w białych kołnierzykach. Reklamy zmuszają nas do pogoni za samochodami i ciuchami. Wykonujemy prace, których nienawidzimy, aby kupić niepotrzebne nam gówno. Jesteśmy średnimi dziećmi historii. Nie mamy celu ani miejsca. Nie mamy Wielkiej Wojny, ani Wielkiego Kryzysu. Naszą Wielką Wojną jest wojna duchowa. Nasz Wielki Kryzys to całe nasze życie. Zostaliśmy wychowani w duchu telewizji, wierząc, że pewnego dnia będziemy milionerami, bogami ekranu. Ale tak się nie stanie. Powoli to sobie uświadamiamy. I jesteśmy bardzo, bardzo wkurzeni." ~Fight Club Widzicie? Tacy jesteśmy. Pokolenie Ikea, jednorazowi, bezużyteczni dla świata. Kreujemy się na postacie z telewizji, patrząc na modę, zaopatrując się w najlepsze marki, jeżdżąc nowymi autami, ale wciąż dla innych, obcych nam ludzi, jesteśmy nikim. Tworzymy swój image, Panie dążą do wyglądania jak zapałka...ot, przepraszam. Jak modelka. Panowie włosy na żel, napinka i muzyka na full. Byleby tylko ktoś na nas spojrzał. Pewnie zastanawiacie się do czego dążę pisząc te słowa? Chciałbym poruszyć temat wg mnie arcyważny. Ciągle staramy się być na siłę kimś. Jak w powyższym cytacie, reklamy i telewizja robią nam z mózgów sieczkę, wmawiając, że to wszystko jest dla Nas, że każdy może mieć... zdrowe zęby, płaski brzuch, czy kurwa nie srać co chwilę dzięki Stoperan. Wmawiają, że nowe auta są dla każdego, już od 666 zł miesięcznie. Ale. Ale zapominają, że jest mały, maleńki problem. To w niczym Nam nie pomoże. Czy super wypasione kosmetyki sprawią, że z dnia na dzień będziemy wyrywać miliony facetów? Czy Old Spice sprawi, że staniemy się nabuzowanym Murzynem? A może zwyczajnie, nasze życie będzie tak idylliczne jak w Rodzinka.pl ? NIE. Będziemy wydawać więcej pieniędzy, by wielkie koncerny mogły w dalszym ciągu robić z Nas frajerów. Wbijają nam do głowy, że co droższe, co mocniejsze, jest.. lepsze. I ponownie idealnie wpasowuje Nam się cytat z Fight Club : "Reklamy każą tym ludziom uganiać się za samochodami i ubraniami, których nie potrzebują. Całe pokolenia wykonują prace, której nienawidzą, po to tylko, żeby móc sobie kupować coś, co nie jest im wcale potrzebne." I jak to widzicie? Pod domem stoi nowe, wypasione, wychuchane BMW, które kosztowało krocie, wygląda jak jeżdżący laptop, a bez pomocy serwisu nawet żarówki nie wymienisz. Nie lepiej coś prostszego, mniej wyszukanego? Idziesz do kosmetyczki, robisz się na cud, miód i 200 stówy więcej. Ale co z tego, skoro nie możesz swoimi tipsami podnieść z ziemi kluczy ? Kupujecie razem drogi alkohol, Whiskey 24-letnią. I co dalej? Wypić ją przy pierwszej nadarzającej się okazji ze znajomymi, to bez sensu! Lepiej postawić w szklanej gablocie, tak by wszyscy widzieli. Udajemy. Pokazujemy, że możemy, że stać nas, a po cichu, poza kręgiem zainteresowania, spłacamy nasze kredyty, pożyczki, długi, które stworzyliśmy tylko po to... by pokazać kim NIE jesteśmy.
  17. Cieszę się, że moje recenzje trafiają w gusta ludzi, jak i zachęcają Was do oglądania
  18. „Wychodziliśmy z Afganistanu, wychodziliśmy. My, 9 kompania, wygraliśmy swoją wojnę. Wielu rzeczy jeszcze wówczas nie wiedzieliśmy. Nie wiedzieliśmy, że za dwa lata zniknie kraj, za który walczyliśmy, i że niemodne stanie się noszenie orderów nadanych przez nieistniejące mocarstwo.” „9 Kompania”- produkcji fińsko-rosyjsko-ukraińskiej, debiut reżysera i jednocześnie odtwórcy jednej z głównych ról Fedora Bondarchuk’a. Mocny, wulgarny, erotyczny, krwawy. Zrobiony z wielkim rozmachem, pompatyczny, bardzo propagandowy film o losach jednej z radzieckich kompanii, które walczyły w Afganistanie 88’. Jest to bardzo złożone kino pod względem charakteru każdej z postaci. Bohaterowie, różni pod względem kultury, obyczajów, czy zwyczajnie różniący się systemem klasowym. młody malarz, czy też chłopak, który uciekł do wojska, ze względu na ciążące na nim zarzuty. Stawili się oni w jednostce wojskowej, która miała ich wysłać na szkolenie bojowe a potem na front wojenny. Kolejna scena, obóz szkoleniowy i nowy dowódca – chorąży Dygało. Postać skrajnie negatywna z zaburzeniami osobowości, która zmuszała młodych radzieckich żołnierzy do ćwiczeń ponad siły, która równocześnie wmawiała im, że mają zapomnieć kim byli w cywilu, jakie mieli plany i marzenia, tu gdzie toczy się wojna nie są ani dobrzy, ani źli, są zwyczajnie nikim. Ciężkie wpływające na psychikę teksty rzucane przez Dygałę, jego dryl oraz brutalne szkolenie, powodują lęki i fobie wśród podwładnych. Jednak ma to i swoją drugą stronę medalu. Chorąży Dygała, poprzez swoje upośledzenie nie może więcej uczestniczyć w czynnej walce, wielokrotnie odrzucano jego wnioski o powrót na front, dlatego też wyżywa się na swoich żołnierzach, dążąc do tego, by byli najlepsi. Jak wspominałem na początku, 9.Kompania to produkcja zrobiona z wielkim rozmachem, motyw z lekka przypominający „Helikopter w Ogniu”, pod względem klimatu, postaw żołnierskich wobec wroga. W/w amerykański hit, w którym walka toczy się od początku do końca, tak w 9.Rota, najważniejsza bitwa odbywa się pod koniec filmu, tu pragnę podkreślić, że jest to jedna z najlepszych według mnie walk, które dotąd nakręcono. Krew, flaki, walka do ostatniego naboju, na gołe pięści, samobójstwa. Polecam 9 Kompanię każdemu miłośnikowi filmów wojennych i nie tylko. 10/10
  19. Siemanko.. Thacket znowu będzie wyrywal :V
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.