W latach 20 obecnego wieku chciałbym się urodzić i mieć całe życie przed sobą. Zazdroszczę dzieciom, które w moim wieku będą pewnie żyć w bardziej nowoczesnym i zaawansowanym technologicznie świecie, kiedy to ja już będę dożywać sędziwego wieku i powoli odchodzić z tego świata bez doświadczenia różnych, ciekawych elektronicznych sprzętów, na które będę już za stary by się tym jarać, tak jak nasi dziadkowie, którzy nie mają zajawki na smartfony, smartwatche, komputery, konsole itp. Dzisiejsze czasy są super i wcale nie uważam, że w dobie Internetu dzieci nie mają fajnego dzieciństwa. To już rodziców działka, by zadbać o dzieciństwo swojego dziecka, niestety wielu rodziców olewa temat i uczy od najmłodszych lat grania na komputerze, korzystania z telefonu, tabletu itp., często robiąc to dla świętego spokoju, a później narzekają, że "kiedyś to było, a dziś już nie ma".
Nie wyobrażam sobie urodzić się w czasach naszych dziadków, aczkolwiek chciałbym cofnąć się w czasie na parę dni do II wojny światowej i zobaczyć co wtedy czuli tamci ludzie i jak wyglądało życie, tak jak cofnąć się w czasie do średniowiecza i zobaczyć życie w zamku, ale absolutnie nie chciałbym się w tamtych okresach urodzić i przeżyć swoje życie. Oprócz historycznej fascynacji nie ma czego tym ludziom zazdrościć. Do życia na pewno były to dużo cięższe czasy, a ludzie mogli sobie na sporo mniej pozwolić, chociażby podróżowanie, które zacieśniało się do wyjazdu na koniu do sąsiedniej wioski, a dzisiaj na wyciągnięcie ręki mamy wyjazd gdziekolwiek sobie zapragniemy, mało tego - nie musimy jeździć po xxx km na lotnisko do kasy i kupować bilet, bo w 5 min można to zrobić za pomocą smartfona i nie uważam tego za rozleniwienie ludzi, a ułatwienie im życia, które będzie z czasem jeszcze łatwiejsze, dlatego chciałbym się urodzić dzisiaj i dorastać w czasach, w których żyjemy jak ludzie, a nie zwierzęta.