Ostatnio został mi polecony film animowany pt. "Dzika ekipa"
Zanim włączyłem produkcję Netlixa, zajrzałem do internetu i moim oczom ukazały się fale hejtu na temat tego że to podróbka Madagaskaru, że to kolejny oklepany już temat czyli:
"Dzika ekipa" to opowieść o ucieczce grupy zwierząt z zoo i poszukiwaniu rodziny w odległej krainie. Brzmi znajomo? "zoo" i powrotu do domu.
Główni bohaterowie to miś koala o imieniu Pan Słodziak, tajpan pustynny Maddie, ptasznik australijski Frank, jadowity skorpion Nigel i moloch straszliwy Zoe.
Brzmi znajomo?
Król Julian, Mort, Melman, Alex, Gloria, Marty po kolei: lemur Katta, lemur myszaty, żyrafa, lew, hipopotamica, zebra.
Całkiem podobnie? No właśnie nie!
Postacie, może poza Panem Słodziakiem i Królem Julianem, diametralnie się różnią.
Dajmy na to Mort'iego i Nigela. Oboje są bardzo wrażliwi, jednak tylko Morty ma fetysz i problem natury psychicznej, Nigel natomiast jest świetnym przyjacielem który martwi się o innych.
Kolejnym argumentem jest model "Nie oceniaj książki po okładce", w który podobno Dzika ekipa średnio się wpasowała.
Mi się jednak wydaje że dzieci rozumieją przekaz bo przecież film nie jest docelowo dla ludzi dorosłych tylko właśnie dla dzieci.
Argument o tym że: Nijak nie wychodzi też kompletnie wymuszona i niezasłużona przemiana Pana Słodziaka z egoistycznego bufona w odważnego i gotowego do wyrzeczeń członka międzygatunkowej rodziny.
No nie wiem, myślę że gdyby tak przenieść tą tezę na świat realny, gdyby ktoś powiedział wszystkim że nie żyjesz i zastąpił Cię nową lepszą wersją? Chyba szukałbyś nowych przyjaciół dla których przestaniesz być "egoistycznym bufonem" na tym polega życie.
I ostatni argument: Większość ludzi zachowuje się tutaj tak karykaturalnie, że aż trudno brać ich na poważnie. Dotyczy to również w dziwny sposób okrutnych i głupich pracowników zoo. Opinie na temat ogrodów zoologicznych często bywają mieszane, ale trudno nie docenić olbrzymiego progresu wykonanego przez instytucje tego rodzaju w ostatnich dwóch dekadach.
Jest to kompletna głupota, w filmach ktoś musi być zły, a wychodzenie, aż tak do przodu z stwierdzeniem że takie instytucje wykonały olbrzymi progres, to głupota!
Dlaczego? Ponieważ to bajka dla dzieci.
Reasumując, bawiłem się przy produkcji Netlixa bardzo dobrze, nie zauważyłem żeby to była podróbka "Madagaskaru" i czekam na kolejną część przygód Nigela i spółki!