-
Postów
1 466 -
Dołączył/a
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
23 -
Dotacje
0.00 PLN
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Sklep
Treść opublikowana przez Kacper.
-
Jakie wydarzenia historyczne chciałbyś/abyś zobaczyć, gdyby podróże w przeszłość były możliwe?
-
Taaak! Marcin.exe?
-
Wczoraj po pełnej serii BO5 poznaliśmy pierwszego finalistę Worlds 2021, którym jest DWG KIA. Natomiast dzisiaj do walki w drugim półfinale stanęło koreańskie Gen.G Esports i mistrzowie League of Legends Pro League, czyli EDward Gaming. Faworytem była drużyna z Chin i ostatecznie po pięciu grach to ona wyszła zwycięsko. Finał mistrzostw świata w League of Legends odbędzie się 6 listopada. Źródło tematu.
-
Nie, Mała_Wredna?
-
Dzisiaj mieliśmy okazję obejrzeć pierwszy pojedynek o finał Worlds 2021. DWG KIA podejmowało w półfinale T1, co przez wielu analityków było zapowiadane jako starcie starej i nowej dynastii. Heo „ShowMaker” Su i spółka znowu okazali się mocniejsi od rywala i to właśnie oni powalczą o Puchar Przywoływacza. Obrońcy tytułu zaskoczyli w fazie draftu m.in. Maokaiem na supporcie. Obie strony postawiły na mocną górną część mapy i można było się tam spodziewać sporej liczby akcji. Tak też się stało w 4. minucie, kiedy to Lee „Faker” Sang-hyeok teleportował się na toplane. Kim „Khan” Dong-ha nie miał zbyt wielu opcji w tej sytuacji i oddał pierwszą krew. Chwilę później doszło do bijatyki na dolnej części Riftu. Tam DK udało się ograć rywali i zainkasować dwie eliminacje. Nie minęło dużo czasu, a toplaner mistrzów Korei znowu padł ofiarą zasadzki. Do pierwszej walki doszło już w 10. minucie w pobliżu Herolda. Fioletowy potwór został przejęty przez Kima „Canyona” Geon-bu i drużyny rozeszły się w swoją stronę. Następnie DWG KIA zwróciło się w stronę dolnej alei. Tam T1 oddało dwie eliminacje i pierwszą wieżę, co znacznie wpłynęło na różnicę w złocie pomiędzy formacjami. Najlepsza organizacja z Korei zdołała też przejąć pierwszego smoka, ale stało się to kosztem wieży na górnej linii. Drugi z potworów także poszedł na konto DK, które z każdą kolejną minutą zaczęło coraz bardziej uciekać rywalom. W 25. minucie T1 przegrało potyczkę o Barona Nashora i wydawało się, że jest to gwóźdź do trumny dla ekipy Lee „Gumayusiego” Min-hyeonga. ShowMaker i spółka rozpoczęli natarcie środkową aleją. Dzięki temu udało im się zniszczyć dwa inhibitory i ich przewaga w złocie wynosiła już osiem tysięcy. Chwilę później doszło do ostatecznej walki i eksplozji Nexusa wroga. Canyon z pomocą swoich sojuszników rozpoczął tę grę od szybkiego invade’u w lesie przeciwnika. T1 odpowiedziało agresywnym zagraniem i aż trzech zawodników zanurkowało na środkowej alei. ShowMaker zginął jako pierwszy, ale była to jedyna eliminacja przed dziesiątą minutą. Po wybiciu tejże mogliśmy zobaczyć niezwykle dynamiczny teamfight, w którym obie formacje wymieniły się po jednym zabójstwie. Herold zapewnił jednak ekipie Fakera dodatkowe złoto, ale nie przełożyło się to na znaczącą przewagę. Pierwszego smoka przejęło DWG KIA i ekipa z niebieskiej strony musiała zareagować podczas odrodzenia się drugiego. Chociaż T1 straciło jednego gracza, to i tak udało mu się przejąć obiekt. Jang „Ghost” Yong-jun otrzymał jednak bardzo dużą nagrodę i jego Draven zaczął coraz bardziej się rozpędzać na Summoner Riftcie. Następny teamfight zakończył się wygraną podopiecznych Sona „Stardusta” Seok-hee, co zapewniło im dodatkowy zastrzyk gotówki. Po trzydziestej minucie oba zespoły kilkakrotnie spotkały się przy Baronie Nashorze. W kluczowym momencie Moon „Oner” Hyeon-joon wleciał w sam środek drużyny rywala i na jej oczach podkradł fioletowe wzmocnienie. DWG KIA chciało się zemścić, ale przegrało potyczkę i chwilę później musiało oglądać śmierć swojego rdzenia. W spotkaniu numer trzy to T1 zaskoczyło wyborem w drafcie. Odpowiedzią na Maokaia okazał się Zilean, który zdominował tę rozgrywkę i niejednokrotnie ratował skórę sojusznikom. Mecz zaczął się jednak od agresji ze strony DK. Leśnik tej formacji odwiedził środkową aleję, by zagwarantować ShowMakerowi pierwsze zabójstwo. Później doszło do wymiany ognia na bocie, gdzie obie formacje zgarnęły po eliminacji. We wczesnej fazie gry mistrzowie świata skupili się na zabijaniu potworów i dwa Heroldy powędrowały na ich konto. Zanim drugi z nich padł, mogliśmy oglądać kilka potyczek na przestrzeni całej mapy. W ogólnym rozrachunku ekipa Ghosta wyszła na minimalne prowadzenie przed upływem kwadransa. T1 skutecznie jednak potrafiło znaleźć kolejne eliminacje i obiekty, które pozwoliły nadgonić rywala w złocie. W niezwykle ważnym teamfightcie trzecia siła Korei zdołała znaleźć świetną okazję i zyskać trochę dodatkowej gotówki. Później w 27. minucie powtórzyła swój wyczyn i przejęła wzmocnienie Barona Nashora. DK broniło się przez dobre kilkanaście minut przed naporem wroga, ale superumiejętność Zileana wielokrotnie ratowała ekipę Fakera z opałów. Ostatecznie podopieczni Kima „kkOmy” Jeong-gyuna musieli uznać wyższość T1 i w 38. minucie oglądali eksplozję swojego Nexusa. Czwarta mapa rozpoczęła się niemalże identycznie jak poprzednia. Canyon odwiedził środek i pomógł ShowMakerowi zgarnąć eliminację. Chwilę później pojawił się tam też Oner, który wysłał do fontanny wrogiego leśnika. Następnie rozgrywka trochę się uspokoiła, byśmy w 12. minucie mogli zobaczyć kolejne dwie walki. Tym razem obie rozegrały się na korzyść obecnych mistrzów świata, co zapewniło im też pierwszego smoka w grze. DK przejęło też Herolda, z którego pomocą przedarło się do drugiej struktury wroga na dolnej alei. W 20. minucie doszło do najważniejszej walki. ShowMaker znalazł na środkowej alei dwie eliminacje i łącznie wraz z kolegami usunął z mapy trzech rywali. Dzięki temu różnica w złocie powiększyła się jeszcze bardziej, a obecny mistrz świata zyskał na pewności siebie i zaczął w pojedynkę mierzyć się z rywalami. Jego sztuczkom uległ nawet sam Faker, który został wyeliminowany w pojedynku jeden na jednego. 21-latek zakończył tę rozgrywkę z jedenastoma zabójstwami i to właśnie jego świetna forma pozwoliła DWG KIA wyrównać wynik tej serii. W decydującym pojedynku Ryu „Keria” Min-seok znowu dostał w swoje ręce Zileana, podczas gdy Faker zdecydował się na swoją specjalność – Azira. Canyon i ShowMaker też postawili na coś, co znają od podszewki: dominujące duo nastawione na szybkie usuwanie wroga. Pierwsza krew miała miejsce tym razem na górnej alei, gdzie Khan padł ofiarą przeciwnego leśnika. Rozgrywka była jednak znacznie wolniejsza i bardziej wyważona. W 9. minucie prawie doszło do walki, jednak T1 po przejęciu Heralda szybko się wycofało. Wkrótce potem Kim „Canna” Chang-dong padł ofiarą ganku. Pojedyncza eliminacja na dolnej alei została szybko przekuta w przejęcie pierwszego smoka dla DK. Mistrzowie Korei zdołali przed upływem dwudziestej minuty zbudować sobie drobną przewagę. Ta jednak była tak licha, że większa walka mogłaby ją zupełnie zniwelować. Tak też się stało w 23. minucie. Kennen idealnie wszedł w sam środek zespołu rywala i to pozwoliło wysłać dwóch zawodników DWG KIA do fontanny. ShowMaker i spółka powstrzymali próbę przejęcia Barona Nashora i tylko to utrzymało grę w równowadze. W 29. minucie Canyon świetnie wyłapał przeciwnego leśnika i to zapewniło ekipie z czerwonej strony Smoczą Duszę. Z tym wzmocnieniem szala zwycięstwa przechyliła się na korzyść ekipy ShowMakera i tylko jeden teamfight dzielił ją od przypieczętowania swojego triumfu. T1 postawiło więc wszystko na jedną kartę i zaczęło atakować Barona Nashora. Zaskakująco próba ta się udała, jednak chwilę później mistrzowie świata usunęli wszystkich rywali i zwrócili się w stronę ich Nexusa. Gumayusi cudem wybronił swoją bazę, ale nie na długo. DWG KIA wygrało i awansuje do finału Worlds 2021! Źródło tematu.
-
5,12,17,22,29,36,49
-
9
-
Nie potrafię rysować, więc pojawiałyby się jakieś upośledzone rzeczy, także wybieram pisanie powieści.
-
Co najczęściej jesz na śniadanie?
-
Wysokim.
-
Podczas Facebook Connect Mark Zuckerberg zaprezentował szczegółową wizję nowej generacji internetu. Na koniec swojego przemówienia ujawnił także… że Facebook zmienia nazwę. Nowa nazwa firmy to Meta. Nazwa samego serwisu społecznościowego pozostaje taka sama, zmiana dotyczy jedynie spółki łączącej wszystkie produkty giganta. Według Zuckerberga, dotychczasowa nazwa nie oddawała dłużej tego, nad czym firma chce skupiać się w swojej działalności. Ponadto - Facebook, zbyt mocno kojarzy się z jednym, konkretnym produktem, a tych imperium Marka ma przecież znacznie, znacznie więcej. Instagram, WhatsApp, Messenger, Oculus... to dopiero początek długiej listy usług, aplikacji i produktów, w które inwestuje gigant. Aby lepiej dostosować profil działalności do nowej wizji - postanowiono zmienić nazwę firmy na Meta. To oczywiste nawiązanie do metaverse - wielkiego, wizjonerskiego projektu, który w gruncie rzeczy jest internetem nowej generacji, mocno opartym na technologii wirtualnej, rozszerzonej i mieszanej rzeczywistości. Mark Zuckerberg podczas Facebook Connect powiedział: To czas na nową markę, markę która spajać będzie wszystko co robimy. Aby lepiej oddać to kim jesteśmy i co mamy nadzieję w przyszłości zbudować - mam zaszczyt ogłosić, iż od teraz nasza firma nosić będzie nazwę Meta. Nasza misja pozostaje taka sama, nadal zależy nam na łączeniu ludzi. Nasze pozostałe marki oraz aplikacje - nie zmieniają się. Nadal jesteśmy firmą, która projektuje technologię skupioną na ludziach. Ale od teraz mamy nowy cel - sprawienie, aby metaverse stało się faktem. I dlatego właśnie postawiliśmy na nową nazwę oddającą pełnię tego, co robimy i tego, jak wygląda przyszłość, którą chcemy pomoć wykreować. Od teraz - stawiamy przede wszystkim na Metaverse, nie na Facebooka. To oznacza, że w przyszłości wcale nie będziesz musiał używać Facebooka, aby korzystać z innych naszych usług. I wraz z tym, gdy Meta zacznie pojawiać się w naszych produktach, ludzie lepiej zrozumieją naszą (nową - dop. red.) markę i wizję przyszłości, za jaką stoimy. Z okazji zmiany nazwy, przy głównej siedzibie firmy, pojawił się także nowy logotyp: Źródło tematu.
-
@ Mała_Wredna Premium + 17 rep @ DeMoN() 16 rep @ DestruktoR 15 rep @ sebol~ 14 rep @ martvn. 13 rep @ vequu 12 rep @ aRR 11 rep @ Browars 10 rep @ krystian123 9 rep @ Deduss 8 rep @ Szogun 7 rep @ Marcin.exe 6 rep @ v1p3r 5 rep @ UMIARKOWANIE ZIMNA SUKA 4 rep @ Lukrecja 3 rep @[Urlop] Blondyna 2 rep @ Smilee 1 rep Dziękujemy za taką aktywność.
-
Wołałbym żeby to wyglądało podobnie jak w USA, ale też bez przesady. 😄
-
Trzy miesiące temu (i trzy dni, gwoli ścisłości) informowaliśmy o potencjalnym rozszerzeniu działalności esportowej FC Barcelony o grającą w LVP Superliga dywizję League of Legends. Wówczas mówiło się o tym, jakoby Blaugrana miała połączyć siły z S2V Esports. Wygląda jednak na to, że zamiast tego Barça po prostu zostanie następcą S2V w czołowych hiszpańskich rozgrywkach LoL-a. Barcelona w miejsce S2V. Jak informuje 2playbook (i sugerując się tłumaczeniem Dexerto) Barcelona wygrała aukcję o slot należący do S2V. O ten walczyły też pochodzące z Brazylii Case Esports oraz inny uczestnik La Liga – Sevilla FC. Ostatecznie jednak zwycięzcą była organizacja z Katalonii, a według doniesień 2playbook jej aplikacja została już zaakceptowana przez organizatorów. Jeśli te doniesienia potwierdzą się, w LVP Superliga dojdzie do niecodziennej sytuacji. Udział w lidze potwierdził już zespół należący do Ibaia Llanosa i Gerarda Piqué. Tak, tego samego Piqué, który przecież reprezentuje barwy Barcelony. Na chwilę obecną nie znamy jednak nazwy drużyny założonej przez środkowego obrońcy Blaugrany. Grunt (raczej) znany. Dla Barcelony będzie to pierwszy kontakt ze sceną League of Legends, ale bynajmniej nie na esportowym poletku. Wcześniej współpracowała ona między innymi z zawodnikami Hearthstone’a oraz Rocket League. Ba, ostatnimi czasy zdecydowała się nawet wskrzesić dywizję gry od Psyonix po kilkumiesięcznej przerwie i nie tak dawno mogliśmy oglądać jej poczynania w europejskich rozgrywkach (aczkolwiek póki co bez sukcesów). Jeśli zaś chodzi wyłącznie o LoL-a, swego czasu mówiło się nawet o zainteresowaniu czołowymi chińskimi rozgrywkami, czyli LoL Pro League, przez Barcelonę, aczkolwiek do tego czasu brak na ten temat kolejnych informacji. Z drugiej strony, hiszpańska liga też cieszy się nie lada popularnością – naturalnie tylko na europejskiej scenie, ale zawsze. Źródło tematu.
-
Wtorek 02.11 Malmö FF - Chelsea wynik: 0:2 VfL Wolfsburg - RB Salzburg wynik: 0:1 Villarreal CF - Young Boys wynik: 2:0 Juventus - Zenit Petersburg wynik: 2:0 Bayern Monachium - SL Benfica wynik: 3:0 Sevilla FC - Lille OSC wynik: 1:0 Dynamo Kijów - FC Barcelona wynik: 0:2 Atalanta BC - Manchester United wynik: 1:2 Środa 03.11 Real Madryt - Szachtar Donieck wynik: 2:0 AC Milan - FC Porto wynik: 2:0 Sporting CP - Beşiktaş JK wynik: 1:1 Borussia Dortmund - Ajax Amsterdam wynik: 3:1 Sheriff Tyraspol - Inter Mediolan wynik: 1:3 Liverpool - Atlético Madryt wynik: 3:1 Manchester City - Club Brugge wynik: 2:0 RB Lipsk - PSG wynik: 1:4
-
Biorę ciasno wszystkie zakręty, dziś ostatni będzie tym pierwszym
Jebać drogi na skróty i drugie miejsca
Chcę pierwszych bo pozostałych nikt nie pamięta.
-
Przedsezon w League of Legends zbliża się wielkimi krokami. W połowie listopada w grze pojawi się patch 11.23, który wniesie ogromne – acz spodziewane – zmiany. Na razie jednak mamy koniec października i wciąż czekamy na aktualizację zakończoną numerem 22. Wczoraj dowiedzieliśmy się dokładnie, jakie zmiany zamierza wprowadzić Riot w tej łatce i można śmiało stwierdzić, że lista modyfikacji nie przyprawia o zawrót głowy. Wzmocnienia bohaterów. Sześciu bohaterów doczekało się usprawnień, choć w sumie w przypadku jednego z nich możemy mówić o przywróceniu części jego siły. Dokładnie mowa o Renektonie, którego ogłuszenie po użyciu Bezwzględnego Drapieżnika (W) zostało osłabione w patchu 11.18. Riot zdecydował się cofnąć te zmiany, ale czy te tyczą się też krótszego unieruchomienia samego siebie – tego dowiemy się dopiero wraz z oficjalnym patchem. Jeśli chodzi o inne postacie, na liście buffów znalazły się też między innymi Riven oraz Akali. U tej pierwszej zwiększono obrażenia Połamanych Skrzydeł (Q) oraz tarczę gwarantowaną przez Waleczność (E). Akali natomiast będzie zadawała więcej obrażeń ze swojej umiejętności biernej. Wzmocnień doczekają się też Kayn (aczkolwiek tylko w formie Rhaasta), jak również dwaj strzelcy, a mianowicie Kalista i Varus. Osłabienia bohaterów. Lista nerfów jest nieco krótsza, ale tylko jeśli chodzi o liczbę pozycji na niej. Same zmiany do kosmetycznych nie należą, jak w przypadku Qiyany, która oberwie mocno we wczesnej fazie gry. Zmniejszono jej nie tylko obrażenia z Gniewu Żywiołów/Ostrza Ixtal (Q) oraz Bezczelności (E), ale do tego bazowe zdrowie. W zamian za to jego przyrost co poziom będzie większy (podobnie jak wspomnianych obrażeń). Oprócz Qiyany osłabione zostaną cztery postacie. Dwie z nich są dobrze znane widzom Worlds 2021, bo są nimi Graves oraz Yuumi, aczkolwiek o dwóch kolejnych widzowie profesjonalnych rozgrywek mogli zapomnieć. W gronie osłabionych znaleźli się też bowiem Maokai i Kha’Zix – pierwszy z nich będzie się mniej leczył z Wyssania Magii (bierne) i zadawał mniejsze obrażenia ze Spaczonego Natarcia (W), podczas gdy u Łowcy Pustki uderzono tylko w jedną umiejętność, czyli Zakosztuj Ich Strachu (Q). Inne zmiany. Ta lista jest najkrótsza, bo posiada tylko jedną pozycję, a mianowicie Chłeptacza Posoki. Od patcha 11.22 przedmiot ten będzie gwarantował więcej zdrowia oraz skuteczniejszy wszechwampiryzm. Pełną listę zmian planowanych w aktualizacji 11.22 znajdziecie poniżej: Źródło tematu.
-
Fajnych dziewuch
-
3
-
Myślę, że seriale.
-
Jak często jadasz fast-foody?
-
Nie, Radek?