Skocz do zawartości

Kacper.

Przyjaciel
  • Postów

    1 466
  • Dołączył/a

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    23
  • Dotacje

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Kacper.

  1. Fatalna passa Fnatic trwa. Wicemistrzowie LEC po raz trzeci przegrali na Worlds. Pierwsze dwa dni meczowe na tegorocznych mistrzostwach świata League of Legends nie były dla Fnatic udane. Wicemistrzowie League of Legends European Championship najpierw ulegli koreańskiemu Hanwha Life Esports, potem chińskiemu Royal Never Give Up, a dziś czekał ich niewygodny rywal z Pacific Championship Series – PSG Talon. Niestety, mimo dobrej postawy pomarańczowo-czarnych przez większość spotkania to reprezentanci francuskiego klubu sportowego schodzili ze sceny z podniesionymi głowami. W przeciwieństwie do wczorajszego meczu z RNG Fnatic bardzo spokojnie rozpoczęło spotkanie. Bez szalonych walk na pierwszym poziomie, niekończących się konfrontacji przy najmniejszej okazji – wyglądało to podejrzanie. Powolniejszy start wydawał się być dla europejskiej formacji korzystny, wszak w ósmej minucie miała ona na swoim koncie już pierwszego smoka i Herolda, ale wkrótce dały znać o sobie stare demony. Wicemistrzowie LEC podjęli ryzykowny teamfight tuż po zgładzeniu bestii z górnej części mapy, w którym trzech z nich straciło życie. I nie był koniec niepowodzeń. Przyzwany przez Gabriela „Bwipo” Rau Herold został ubity jeszcze przed wykonaniem pierwszej szarży, a w wyniku walki, która wywiązała się chwilę później, polegli kolejni gracze FNC. O dziwo, szereg niepowodzeń nie podziałał na Fnatic demotywująco, a wręcz przeciwnie. Podrażnieni zawodnicy zaczęli wygrywać walki drużynowe i zdobyli kolejne dwa smoki – jednym słowem, ponownie stanęli na nogi. Gdyby nie kilka niepotrzebnych zanurkowań, podopieczni Jakoba „YamatoCannona” Mebdiego z pewnością cieszyliby się ze sporej przewagi w złocie, ale umówmy się – Fnatic nie byłoby Fnatic, gdyby od czasu do czasu nie podejmowało szalonych decyzji. Gra trwała i trwała, a oba zespoły wciąż miały praktycznie taką samą szansę na ostateczny triumf. Nie pomagały ani heroiczne zagrania indywidualne, ani smocze wzmocnienia – wszystko rozstrzygnęło się dopiero w walce drużynowej przed powstaniem Elder Drake’a. W niej lepiej wypadli Tajwańczycy i chwilę później po Fnatic nie było już co zbierać. Trzecia grupowa porażka sprawia, że reprezentanci LEC mają już iluzoryczne szanse na awans do kolejnej fazy turnieju. Źródło tematu.
  2. Powodów jest dużo, ale jeden z takich ważniejszych to to, że mogę tu spędzić chwilę czasu i porozmawiać z naprawdę fajnymi osobami, gdzie wcześniej nie miałem takiej możliwości (jeśli chodzi o fora). Ogromnie się cieszę, że mogę tu przesiadywać!
  3. Kacper.

    LoL Rotacja 12.10.2021

    Rotacja na najbliższy tydzień (12.10 – 18.10) prezentuje się następująco! Rotacja na ten tydzień! Aphelios Cassiopeia Draven Galio Heimerdinger Irelia Katarina Kha'zix Lissandra Maokai Morgana Nunu i Willump Ornn Rakan Teemo Warwick Wyprzedaż bohaterów. Zoe - 438 RP zamiast 975 RP (-55%) Rumble - 352 RP zamiast 880 RP (-60%) Varus - 484 RP zamiast 880 RP (-45%) Jinx - 440 RP zamiast 880 RP (-50%) Wyprzedaż skórek. -> Projekt Sylas - 975 RP zamiast 1350 RP (-27%) -> Pogromca Smoków Twitch - 975 RP zamiast 1350 RP (-27%) -> Nunu i Willump na Kosmofazie - 975 RP zamiast 1350 RP (-27%) -> Kosmiczna Wyzywająca Illaoi - 877 RP zamiast 1350 RP (-35%) -> Senna z True Damage - 944 RP zamiast 1350 RP (-30%) -> Kosmiczna Królowa Ashe - 675 RP zamiast 1350 RP (-50%) -> Kayn Łowca Dusz - 607 RP zamiast 1350 RP (-55%) -> Leona przy Grillu - 300 RP zamiast 750 RP (-60%) -> Taliyah z Freljordu - 877 RP zamiast 1350 RP (-35%) -> Urf Kench - 375 RP zamiast 750 RP (-50%) -> Zamrożony Malaphite - 540 RP zamiast 1350 RP (-60%) -> Warwick Hiena - 390 RP zamiast 975 RP (-60%) -> Fizz z Atlantydy - 208 RP zamiast 520 RP (-60%) -> Rumble z Dżungli - 390 RP zamiast 975 RP (-60%) -> Japońska Karma - 312 RP zamiast 520 RP (-40%) Źródło tematu - Pisane własnoręcznie z Ligi (Obrazki z Google)
  4. Manualna! Na automatycznej nie strzelisz ze sprzęgła
  5. Obecne jak na ten moment są okej.
  6. Raczej, że w gronie drużyny jest często więcej toksyczności, ale blokowanie drużynowego czatu nie byłoby najlepszym posunięciem. Taki czat z przeciwnikami jest totalnie usuless. Po co on tak naprawdę jest? Żeby napisać "glhf'. "nice skin", lub cokolwiek innego co nie ma najmniejszego znaczenia. Często przez ten ogólny czat lecą prowokację, co prowadzi do wyzwisk, bo wszyscy wiemy jakie jest community Ligi, a tak to drużyny będą "odizolowane" od siebie i nie będzie między nimi żadnych zgrzytów. Moim zdaniem już dawno to powinno zostać usunięte.
  7. Chociaż w roku 2021, jeśli chodzi o systemy behawioralne, koncentrowaliśmy się głównie na zachowaniach takich jak odchodzenie od komputera i celowe ginięcie, doszły do nas opinie, że w tym roku coraz większym problemem było też obrażanie werbalne. Pracujemy nad wieloma zmianami, aby systematycznie usuwać ten problem na poziomie League i Riot, ale jedną bezpośrednią zmianę zauważycie już w patchu 11.21: całkowicie wyłączamy czat ogólny w kolejkach dobieranych. Chociaż czat ogólny może być źródłem zabawnych interakcji społecznościowych pomiędzy drużynami, a także przyjaznego droczenia się, obecnie interakcje negatywne przeważają nad pozytywnymi. Ocenimy wpływ tej zmiany na podstawie raportów o obrażaniu słownym oraz współczynników kar, a także ankiet i waszych bezpośrednich opinii. Czat ogólny jest jedyną wyłączoną opcją. Wrogowie w dalszym ciągu będą słyszeli i widzieli wasze emotki i maestrię bohatera (o ile nie skorzystają z wyciszenia), a także spamowanie CTRL+1/2/3/4. Czat po zakończeniu gry dalej będzie dostępny dla obu drużyn. Sojusznicy w dalszym ciągu będą mogli koordynować działania za pośrednictwem czatu drużynowego. Jeśli chodzi o ten ostatni, zdajemy sobie sprawę, że obrażanie werbalne zdarza się również w czacie drużynowym, więc wyłączenie czatu ogólnego nie usunie całkowicie tego problemu. Jednak czat drużynowy odgrywa też istotną rolę w koordynacji działań drużyny, więc jego potencjalna wartość jest znacznie wyższa, nawet jeśli może stać się źródłem negatywnych doświadczeń. Wiemy, że to wkurzające dla wszystkich tych, którzy lubią komplementować skórki przeciwników z alei lub wysyłać zaproszenia do tańca w legowisku Barona. Wierzymy jednak, że korzyści wyłączenia czatu przeważają ze względu na rosnącą liczbę negatywnych zachowań w czacie ogólnym podczas gry. Źródło tematu.
  8. Osobiście obstawiam takie bezpieczne 2:0 dla naszych.
  9. Falstart MAD Lions na Worlds 2021. Mistrzowie LEC przegrywają z Liquid. Po porażce Fnatic (za którą nie można w pełni winić czarno-pomarańczowych, biorąc pod uwagę zaistniałą sytuację) oczy fanów League of Legends z Europy były skierowane na MAD Lions. Mistrzowie League of Legends European Championship zmierzyli się z Teamem Liquid w walce o pierwsze punkty na Worlds 2021. I niestety walkę tę przegrali – Liquid do zwycięstwa potrzebowało zaledwie 27 minut, po których objęło prowadzenie w grupie D ex aequo z Gen.G Esports. Pierwszą krew po ganku na topie przelał Team Liquid już w czwartej minucie. Niespełna dwie minuty później z życiem pożegnał się też Marek „Humanoid” Brázda, a niewiele zabrakło również od śmierci Javiera „Elyoyi” Pradesa Batalli. Swój wynik zabójstw Lwy otworzyły w jedenastej minucie, aczkolwiek TL w mgnieniu oka odpowiedziało na midzie. To również wicemistrzowie Ameryki Północnej zgarnęli zarówno pierwszego smoka, jak i Herolda. Różnica w złocie, nawet po wykorzystaniu Oka bestii z górnej części mapy, nie była jednak szczególnie wielka, bo wynosiła niespełna tysiąc złota. Po zniszczeniu pierwszej wieży przez Liquid dysproporcja finansowa wzrosła, ale nie na długo, bo MAD Lions całkiem nieźle radzili sobie w walkach drużynowych. W 24. minucie jednak porażka Lwów w teamfighcie poskutkowała Nashorem dla rywali i ci od tego momentu spychali MAD do coraz głębszej defensywy. Jeszcze ze wzmocnieniem Nashora Liquid udało się wygrać w decydującej bitce, co pogrzebało na dobre szanse Europejczyków na powrót do gry. Tuż po wybiciu 27. minuty na zegarze było już po wszystkim. Wielka przebudowa w G2. ocelote potwierdza zmiany w sekcji LoL-a! – Jak już wiecie, dla składu League of Legends G2 rok 2021 nie był… dobry. Naszym celem jest wygranie Worlds – wszystko, co robimy od początku G2 po dziś dzień koncentruje się wokół tego celu. Zmiany, których zdecydowaliśmy się dokonać, były bardzo trudne i wierzcie mi na słowo, że spędziliśmy wiele godzin, rozmawiając z graczami i osobami z organizacji… robiliśmy tak naprawdę wszystko – zaczął ocelote. Jankos zostaje w G2! Po kilku słowach wstępu Hiszpan powiedział dokładnie, jakich zmian możemy się spodziewać w G2 Esports. Wygląda na to, że przyszłość dwóch graczy w składzie Samurajów jest bezpieczna, a jednym z nich jest polski dżungler. – W wyniku tych dyskusji postanowiliśmy przenieść na ławkę rezerwowych i umożliwić negocjacje z innymi drużynami Wunderowi, Mikyxowi, Rekklesowi, Grabbzowi i Nelsonowi, a także wymienić resztę naszego sztabu wspierającego – oznajmił. – Bardzo trudno było dojść do takich konkluzji, kochamy każdą z osób, która była częścią G2, a w przyszłości nie będzie już z nami. Nie tylko graczy, ale też osoby odpowiedzialne za różne treści i naszych partnerów. Jesteśmy dumni, mogąc z nimi współpracować na przestrzeni tych lat – wygrywając MSI, zdobywając wicemistrzostwo Worlds, dominując w Europie raz po raz – dodał po chwili. – Dołożymy wszelkich starań, aby te osoby wylądowały w dobrym miejscu, gdzie będą mogły dalej odnosić sukcesy. Nie zamierzamy blokować żadnych możliwości transferu – zapowiedział Rodriguez. „Rekkles był po prostu świetny dla nas” Nieco więcej uwagi ocelote poświęcił najnowszemu nabytkowi G2, Martinowi „Rekklesowi” Larssenowi. – Co do Rekklesa – dołączył do nas w tym roku i naprawdę dawał z siebie wszystko. Spędzał wiele czasu w solo queue, współtworzył treści dla naszych partnerów, był po prostu świetny dla nas – stwierdził 31-latek. Skierował również kilka słów do fanów organizacji. – Mam nadzieję, że wy wszyscy też będziecie wdzięczni za pracę osób w G2, których nie będzie już z nami – powiedział. Źródło tematu 1. Źródło tematu 2.
  10. Niezły start, ale na tym koniec. Fnatic bez większych szans w starciu z HLE na Worlds Najwierniejsi fani Fnatic i League of Legends European Championship z pewnością kibicowali dziś pomarańczowo-czarnym mimo przeciwności losu i braku Eliasa „Upseta” Lippa w wyjściowej piątce (kto wie, może nawet to wzmogło głód zwycięstwa nie tylko u graczy, ale też kibiców). Ostatecznie jednak ekipa Jacoba „YamatoCannona” Mebdiego mimo całkiem niezłego startu musiała uznać wyższość Hanwha Life Esports i przegrywa swój pierwszy mecz na Worlds 2021. Spotkanie zaczęło się katastrofalnie dla Kima „Willera” Jeong-hyeona, który po wejściu ze strony Fnatic w niebieską dżunglę stracił sporo obozów, w tym oba wzmocnienia kluczowe dla dżunglerów we wczesnej fazie. Na domiar złego dla HLE pierwszą krew przelał Adam „Adam” Maanane na środkowej linii, zapewniając swojej drużynie jeszcze większą przewagę. W siódmej minucie przesadna pewność siebie Gabriëla „Bwipo” Rau przyniosła co prawda na niego zgubę, ale wkrótce po tym z życiem pożegnał się duet Hanwha Life, a niewiele zabrakło i oglądalibyśmy też solowe zabójstwo na topie. Kilka chwil później do głosu ponownie doszli Koreańczycy, którzy mimo utraty Herolda wygrali walkę dwa za zero i wysunęli się na prowadzenie w złocie. W trzynastej minucie HLE zwyciężyło w kolejnym teamfighcie, tym razem na bocie, dodatkowo zwiększając różnicę między obydwoma marksmanami. Choć to Fnatic zniszczyło pierwszą wieżę, to jeszcze przed pojawieniem się Nashora ekipa z LCK wysunęła się na prowadzenie również w tym wyniku. A skoro o Nashorze mowa, to ten na Summoner’s Rifcie nie wytrzymał nawet stu dwudziestu sekund – Hanwha Life tuż po wygraniu walki w 22. minucie ruszyło na bestię i poskromiło ją bez żadnego realnego zagrożenia ze strony oponentów. Kolejne minuty tylko powiększały rezultat zabójstw i zniszczonych wież po stronie HLE, a Fnatic musiało grać, jak im rywale zagrają. Gdy Hanwha Life Esports zajęło się drugim Nashorem, Fnatic podjęło próbę powrotu do gry przez kradzież bestii, ale bez powodzenia. Tym samym musiało na dobre pożegnać się z porażką, bo po eliminacji Barona HLE skoncentrowało się na finiszu, eliminując wszystkich wrogich bohaterów, a następnie niszcząc czerwony Nexus. Źródło tematu.
  11. Nieprawda! Dopiero wszedłem na forum. Ewcia!
  12. Obecny! 😄 Umiarkowanie zimna suka?
  13. Pierwszy mecz fazy grupowej Worlds 2021 zakończony. Ci, którzy w spotkaniu DWG KIA z FPX liczyli na bardzo zacięte widowisko, mogą czuć spory niedosyt, bo mistrzowie Korei Południowej dość gładko rozprawili się z formacją z LoL Pro League. I przez jakąkolwiek fazę tego starcia obie drużyny nie były nawet blisko – no, może za wyjątkiem kilku początkowych minut. Gdy jednak DK zyskało przewagę, stale ją powiększało, a FPX nie miało już nic do powiedzenia… poza „gg” w momencie eksplozji czerwonego Nexusa. DWG wyraźnie lepsze we wczesnym etapie. Już w fazie draftu DWG KIA przygotowało kilka niespodzianek – pierwszą wybraną postacią była Yuumi, natomiast jako ostatniego mistrzowie League of Legends Champions Korea wskazali Trundle’a, mimo iż wcześniej wybrany był już Graves. I to właśnie Banita powędrował na górną aleję, gdzie notabene działo się najwięcej w początkowych minutach. W górnej części mapy została przelana też pierwsza krew, aczkolwiek zarówno katem, jak i ofiarą, byli midlanerzy – Heo „ShowMaker” Su otworzył wynik dla swojej formacji, pokonując Kima „Doinb” Tae-sanga. Tuż przed dziesiątą minutą DK zadało jeszcze mocniejszy cios, eliminując łącznie aż czterech rywali kosztem życia tylko swojego dżunglera, a do tego wszystkiego wzięło Herolda. Ci, którzy postawili na zwycięstwo FPX, mieli powody do niepokoju już w tym momencie. FPX zepchnięte do defensywy. Wypracowana wcześnie przewaga w połączeniu z Heroldem pozwoliła zniszczyć zewnętrzną wieżę na midzie już w dwunastej minucie, a w przeciągu kilku kolejnych minut różnica w złocie wzrosła do blisko pięciu tysięcy. Na szczęście FPX i fanów tej formacji przewaga oponentów nie rosła w aż tak zawrotnym tempie, aczkolwiek patrząc na dysproporcję między obydwoma środkowymi było jasne, że radować się też nie ma za bardzo z czego. DK wciąż było na prowadzeniu, a ponieważ na mapie pojawił się już Nashor, strata łącznie pięciu wież tylko pogrążała Feniksy na przegranej pozycji. W 24. minucie po eliminacji wrogiego dżunglera i wspierającego DWG KIA zdecydowało się na podjęcie Barona, a FPX nie było szczególnie skore nawet podchodzić do leża bestii. Zagubienie reprezentantów LPL zostało dodatkowo pokarane zabójstwem dwóch kolejnych graczy i utratą ostatniej wieży wewnętrznej. W tym momencie nie było już cienia wątpliwości, że DK ma wygraną w kieszeni. I faktycznie – jeszcze z fioletowym wzmocnieniem udało się zniszczyć dwa inhibitory, a przed upływem pół godziny gry ShowMaker i spółka postawili kropkę nad i. Źródło tematu.
  14. O jaaa, pamiętam jak tego słuchałem grając w GTA:SA, piękne czasy 😄
  15. Tata Mata Muka Taki Kapa Kappa APAP Mit Mama Akuku Ptak Puma Kiki Puk Tak UK Tama
  16. Długo trzeba było czekać na oficjalne potwierdzenie, ale Rockstar w końcu odkrył karty - zapowiedział The Definitve Edition. Oznacza to, że obecnie trwają prace nad odnowionym wersjami legendarnych gier z serii Grand Theft Auto. GTA to jedna z najpopularniejszych serii gier komputerowych, których sprzedaż liczona jest w setkach milionów. Od premiery ostatniej części – GTA V – minęło już 8 lat. Producenci zapowiadają jednak nie kontynuację, a odświeżenie klasyków. Koniec plotek, czas na fakty. W Internecie często pojawiały się informacje mniej lub bardziej wiarygodne na temat najnowszych projektów Rockstara. Fani spekulowali, nad czym obecnie pracuje amerykańskie studio produkcyjne, prześcigając się w zakręconych teoriach. Deweloper postanowił ukrócić te plotki i za pośrednictwem Twittera przekazał światu, nad czym obecnie pracuje. W najbliższej przyszłości na świat wyjdzie The Definitive Edition. Jest to łącznie trzy gry opatrzone nazwą Grand Theft Auto: The Trilogy. Edycja będzie skupiała się na odnowionych wersjach legendarnych gier – GTA III, GTA: San Andreas oraz GTA: Vice City. Więcej szczegółów. Wiemy już całkiem sporo na temat reedycji. Przede wszystkim gry ukażą się na najnowszych platformach, czyli PC, PlayStation 4, PlayStation 5, Xbox Series X/S, Xbox One oraz Nintendo Switch. W późniejszym okresie będzie również dostępna mobilnie – na Androidzie i systemie Apple iOS. Kiedy będziemy mogli zagrać w odświeżone wersje? Rockstar w swojej zapowiedzi zawarł jedynie określenie "wkrótce", mówi się jednak, że jeszcze w tym roku do sklepów trafi właśnie The Definitive Edition. Na temat Trylogii pojawią się również ciekawe przepowiednie. Jedną z nich jest to, że wszystkie części nie będą tylko odświeżoną wersją gier, dostosowaną do nowych platform. Nazwa "The Definitive Edition" sugeruje, że producent dodał do swoich produktów zawartość, która była planowana przy pierwotnych wersjach, ale ostatecznie nie została uwzględniona. Dzięki temu będzie można wszystkie trzy gry odkryć na nowo. Źródło tematu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.